Urzędnicy zapomnieli wysłać pismo. 22 lata był sołtysem wsi, która nie istniała

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
05-09-2018,9:30 Aktualizacja: 05-09-2018,9:39
A A A

W 1984 roku gmina Zakliczyn utworzyła nowe sołectwo w Melsztynie, a jego włodarzem został wybrany Józef Franczyk. Problem w tym, że oficjalnie taka miejscowość nie istniała przez 22 lata.  

Dzięki zaradności 72-letniego dziś pana Józefa, przez kolejne lata wioska prężnie się rozwijała. - Dał jej nowe życie. Zbudował nam drogi, doprowadził linie gazowe i telefoniczne. Wspaniały człowiek na odpowiednim stanowisku - chwalą go mieszkańcy, z którymi rozmawiał "Fakt".  

prawo łowieckie, szacowanie szkód łowieckich, sołtysi, pomorze, miastko

Sołtysi grożą odejściami. Nie zamierzają szacować strat

Zgodnie z nowelizacją Prawa łowieckiego sołtysi mają zasiadać w komisjach, które oceniają straty łowieckie. Nie zamierzają jednak tego robić i masowo grożą odejściami. W Miastku (woj. pomorskie) odbyło się posiedzenie Komisji Rolnictwa,...

- W 2005 roku, gdy Zakliczyn odzyskiwał prawa miejskie okazało się, że... jestem sołtysem, a nie mam wsi! W dokumentach MSWiA nie było bowiem żadnych informacji o Melsztynie jako odrębnym sołectwie - tłumaczy Franczyk.

To efekt zaniedbań ze strony urzędników ówczesnego Urzędu Wojewódzkiego w Tarnowie.

W latach 80. podczas tworzenia sołectwa w Melsztynie zapomnieli wysłać dokumenty w tej sprawie do Warszawy. Dopiero w 2006 roku Melsztyn stał się pełnoprawnym sołectwem.

W sierpniu pan Józef otrzymał od władz województwa nagrodę Najlepszego Sołtysa Małopolski 2017 i otrzymał 25 tys. zł. - Melsztyn to moje oczko w głowie. Zapraszam wszystkich na naszą największą perełkę, czyli ruiny średniowiecznego zamku. Dopóki zdrowie dopisze, to jestem w pełnej gotowości dla mojej miejscowości - zapewnia jeden z najdłużej urzędujących sołtysów w Polsce.
 

źródło: "Fakt"

Poleć
Udostępnij
9. Europejski Kongres Menadżerów Agrobiznesu