Mariusz Olejnik wiceprzewodniczący „Porozumienia Rolników – Zboża – Oleiste – Białkowe” odwiedził we wrześniu br. Francję. Wraz z tłumaczką Sylwia Pachura złożyli wizytę Jean-Claude'owi Sabin, pionierowi francuskich organizacji rolniczych i twórcy potężnych struktur branżowych, który nadal śledzi losy spuścizny i rolnictwa na świecie.
– To był już mój kolejny wyjazd. W lutym br. razem z przedstawicielami „Porozumienia Rolników – Zboża – Oleiste – Białkowe” pojechaliśmy do Francji, gdzie spotkaliśmy się m.in. z rodzina zmarłego siedem lat temu Xaviera Beulin, szefa FNSEA, FOP, twórcy Avril. Pomysły na działanie zaszczepił mu Jean-Claude Sabin, pionier francuskich organizacji rolniczych i twórca potężnych struktur branżowych – mówi Mariusz Olejnik, prezes Spółdzielni Grup „Polski Rzepak i Zboża”.
Przedstawiciel „Porozumienia Rolników – Zboża – Oleiste – Białkowe” odwiedza Francję
Podczas poprzedniego wyjazdu członkowie „Porozumienia Rolników – Zboża – Oleiste– Białkowe” mieli okazje poznać również Benjamina Lammerta, prezydenta FOP i Emila Chone, dyrektora pierwszej Fabryki Estru w Compiegne, potem dyrektora Agropol – organizacji odpowiedzialnej za współpracę międzynarodową. Dzięki niemu nawiązana została bliska współpraca z polskimi producentami rzepaku.
– Niestety z powodów zdrowotnych nie mogliśmy wtedy spotkać się z Jean-Claude'em Sabin. Dlatego w dniach 11-13 września br. postanowiłem w towarzystwie Sylwii Pachury, tłumaczki języka francuskiego, jeżdżącej od początku do Francji z delegacjami producentów rzepaku odwiedzić pana Jean-Claude'a Sabin w jego domu i wręczyć mu w imieniu Spółdzielni Grup „Polski Rzepak i Zboża” statuetkę – na pamiątkę i w dowód uznania za osiągniecia na rzecz francuskich i europejskich rolników – opowiada Mariusz Olejnik.
Jak przekazuje wiceprzewodniczący „Porozumienia Rolników – Zboża – Oleiste – Białkowe”, wyjazd był doskonałą okazją do wspomnień z bliskiej współpracy zapoczątkowanej niemal 30 lat temu. To dzięki wizytom, szkoleniom, szczerym podpowiedziom, wymianom doświadczeń z takimi liderami francuskich organizacji rolniczych jak Jean-Claude Sabin, Xavier Beulin i Emil Chone łatwiej było powołać Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku, a później w 2012 r. na wzór francuski utworzyć Spółdzielnie
Grup „Polski Rzepak i Zboża”.
– Pan Sabin z rodzina tworzyli w czasie wizyty miła, rodzinną atmosferę. Gościli nas w swoim gospodarstwie agroturystycznym. On, jego córka Martine i Bastien Desclaux, manager ds. public relations firmy Avril, towarzyszyli nam przez cały czas naszej wizyty. Za co z Sylwia
serdecznie im dziękujemy – przekazał Mariusz Olejnik.
Jean-Claude Sabin, pionier francuskich organizacji rolniczych
Jakie osiągniecia ma Jean-Claude Sabin? Jednym z jego największych osiągnieć było uratowanie i wzmocnienie branży roślin oleistych i białkowych. Jean-Claude Sabin urodził się w 1934 r. w regionie Tarn, niedaleko Albi. Już w młodym wieku zaangażował się w obronę i promocje rolnictwa. Swoja karierę rozpoczął w Stowarzyszeniu Młodych Rolników, następnie działał w Krajowej Federacji Związków Rolniczych. W kolejnych latach piastował funkcje prezesa FNSEA, FOP.
W 1973 r. stanął przed wielkim wyzwaniem stworzenia sektora białka roślinnego, Sofiproteol, który przekształcił siś w Avril. Dziś Avril to 8 mld euro obrotów, 8500 pracowników, 82 fabryki na całym świecie. Cztery główne obszary działalności Avril to:
• żywienie ludzi: oleje (Lesier, Puget, Bunica itp.) i rośliny białkowe (ViVien Paile),
• żywienie zwierząt: pasze dla zwierząt gospodarskich (Sanders), premiksy (Mixscience), aminokwasy (Eurolisine),
• energia odnawialna: biodiesel (Saipol, Expur),
• produkty biopochodne: oleochemia (Oleon) proteochemia (Evertre).
W 1973 r., gdy w Europie brakowało pasz białkowych z powodu amerykańskiego embarga na soje, Jean-Claude Sabin przedstawił prezydentowi Francji Georges'owi Pompidou wizjonerski „Plan proteinowy”, mający na celu poprawę właściwości żywieniowych i wzrost produkcji rodzimego białka roślinnego. Kolejnym problemem było widmo upadłości zakładów tłuszczowych, na co pan Sabin
przedstawił rządzącym projekt wykupienia ich przez zebranie od rolników tzw. obowiązkowo dobrowolnej
składki. Miał przekonać rolników o zapłaceniu składki od tony rzepaku, a skupujących i zakłady tłuszczowe o zebraniu jej przy skupie, wtedy rząd zaakceptuje wyżej wymieniony projekt.
– Po prostu musiała być osiągnięta międzybranżowa zgoda rolników, spółdzielni rolniczych, hodowców nasion, zakładów tłuszczowych. Aby móc przejąć i zmodernizować te zakłady tłuszczowe, niezbędna była instytucja finansowa i wtedy pan Sabin zaproponował utworzenie takiej instytucji, którą stało się Sofiproteol. W 1982 r. Jean-Claude Sabin przekonał Trybunał Handlowy do swojej propozycji, a nie było to łatwe, bo konkurentami byli Cargill, Louis Dreyfus, Bunge – mówi Mariusz Olejnik.
W końcu się udało. Pan Sabin przekonał francuskiego ministra finansów do ulgi w podatku dochodowym dla tych zakładów na okres 10 lat. Gdy branża zaczęła się rozwijać zwiększając produkcję oleistych i uzyskiwano coraz więcej lepszej jakości śruty rzepakowej, powstał kolejny
problem – nadwyżka oleju. To stało się kolejnym wyzwaniem dla Jean-Claude'a Sabin. Zaproponował wtedy
koncernom samochodowym Citroën i Peugeot wspólne działania nad badaniami przerobu oleju rzepakowego na biopaliwa. Wiedział, ze bez branży samochodowej, używającej paliwa to się nie uda. A to nie było łatwe, ponieważ potrzebne było wsparcie państwa poprzez wprowadzenie ulg w podatku akcyzowym na produkcje biodiesla. Ale i to przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem. W efekcie powstały dwie fabryki biodiesla, w których przewagę udziałów maja rolnicy.
– Az trudno uwierzyć, ze wizja rolnika Jean-Claude'a Sabin na uratowanie i wzmocnienie całej branży, gdzie rolnicy będą głównymi udziałowcami, stanie się faktem. Żadnemu reprezentantowi rolników w Europie i prawdopodobnie na świecie to się nie udało. Chapeau bas – ocenia Mariusz Olejnik.
"Porozumienie Rolników – Zboża – Oleiste – Białkowe”. Wyjątkowa wizyta
– Podczas naszej wizyty znaleźliśmy również czas na odwiedzenie gospodarstwa rolnego w miejscowości Serieux, którym po Jean-Claudzie Sabin zajęła się Florence, jedna z jego córek. Natomiast teraz przejął prowadzenie tego gospodarstwa jego wnuk Volodia Angles – opowiada
Mariusz Olejnik.
Gospodarstwo ma ok. 280 ha rozmieszczone w dwóch lokalizacjach: 80 ha we Florentin, 200 ha w departamencie Aveyron (oddalone ok. 80 km). Głównym profilem produkcji jest produkcja zwierzęca (ok. 1100 szt. owiec, 800 dojonych na produkcje serów Roquefort). Prawie cała produkcja roślinna jest przeznaczona na pasze dla owiec. Gospodarstwo prowadzone przez Volodie Anglesa wraz z podobnymi 50 gospodarstwami powołało spółkę ARTISOUS do produkcji sera Roquefort. W zarządzie serowarni znalazł się zięć Jean-Claude'a Sabin.
– Odwiedziliśmy również winnice, gdzie w latach 1968 -1984 Jean-Claude Sabin wspólnie z sąsiadem Gerardem Rotierem założyli spółkę (mieli po 20 ha winnic). W 1984 r. pan Sabin sprzedał udziały w winnicy sąsiadowi, wydzierżawił ok. 80 ha i zmienił profil produkcji na fermę drobiu, w której znajdowało się 2 tys. kur niosek i specjalistyczna produkcja materiału siewnego kukurydzy. Obecnie ok. 40 ha winnic wraz z produkcja wina prowadzi syn pana Gerarda Rotiera ze szwagrem. Degustowaliśmy ich wina, są wyśmienite – zaznacza Mariusz Olejnik.
Jak opowiada, podczas spotkań przy francuskich serach i winie toczyły się rozmowy o teraźniejszości oraz przyszłości: upadku rządu Francji, spadających rosyjskich dronach w Polsce, WPR, roli organizacji rolniczych, wzrastającym populizmie, również w rolnictwie, a także umowie z krajami Mercosur.
– Z dyskusji nasuwały się wnioski, ze zmiana w funkcjonowaniu organizacji rolniczych wydaje się konieczna. Mniej schematów, biurokracji, a więcej wsłuchiwania się w zdanie rolników przez organizowanie debat. Potrzebna jest wymiana zdań poparta analizami. Należy proponować rozwiązania wychodzące naprzeciw nowym wyzwaniom, które przeciwstawia się głosom populistów – twierdzi Mariusz Olejnik.
– Doszliśmy do wniosku, ze nie możemy się zamykać na umowy międzynarodowe, bo UE tez chce eksportować nadwyżki z produkcji rolnej. Ale musimy bronić, wspierać w umowach dziedziny zagrożone. Nasuwały się konkluzje, że poza dopłatami, konieczne jest poszukiwanie takich rozwiązań, żebysmy jako rolnicy byli konkurencyjni na globalnym rynku, a wizyty, rewizyty, wymiana doświadczeń na pewno przyniosą wymierne efekty – podkreśla Mariusz Olejnik.