Massey Ferguson 9S w Polsce
Już w zeszłym sezonie pierwsze egzemplarze największych ciągników z logo charakterystycznych trzech trójkątów pojawiły się i pracowały w naszym kraju. W tym roku Massey Ferguson Polska kładzie większy akcent na ich promocję i dlatego na początku marca koło Wałcza zorganizowano blisko tygodniowy obóz szkoleniowy.
Na polu pokazowym pojawiły się trzy egzemplarze flagowego modelu 9S.425 o mocy maksymalnej 425 KM. Wszystkie były niemal identycznie wyposażone. Jeden z nich prezentowany był wyłącznie stacjonarnie, a pozostałe dwa pracowały na skasowanym późnym latem rzepaczysku. Ciągniki sprzęgnięto z bronami talerzowymi marki Akpil. Za jednym z nich widzieliśmy narzędzie Tigre XL o szerokości roboczej 4 m, a za drugim Bisona o zasięgu o 1 m większym.

Massey Ferguson na wodór
Przypomnijmy, że seria 9S zbudowana jest z sześciu modeli, które różnią się jedynie parametrami silnika. Mają one moce maksymalne w zakresie 285-425 KM oraz maksymalny moment obrotowy od 1250 do 1750 Nm. To wartości podane bez trybu power boost. Ciągniki korzystają z 8,4-litrowej sześciocylindrowej jednostki napędowej ze stajni AGCO Power. Przy motorze w serii 9S pojawiły jednak trzy istotne zmiany. Producent postanowił wyeliminować układ zewnętrznej recyrkulacji spalin. Druga zmiana także dotyczy układu wydechowego silnika. Zamiast dwóch zróżnicowanych rozmiarem turbosprężarek powrócono do jednej dużej. Dalej jest to element o stałej geometrii i ze sterowanym elektronicznie zaworem upustowym o nazwie wastegate. Jak zapewnia producent, krzywa momentu obrotowego na tej zmianie nie ucierpiała, a udało się uprościć budowę układu wydechowego i wygospodarować miejsce na lepszą widoczność do przodu z prawej strony. Zrezygnowano nie tylko z jednej turbiny, ale również z jednego intercoolera. Trzecia zmiana to wprowadzenie, wzorem mniejszych serii nowej generacji, koncepcji niskich obrotów silnika.
Moc z silnika odbiera dobrze znana od równo 20 lat bezstopniowa hydromechaniczna przekładnia Dyna-VT. Z punktu widzenia jej budowy wewnętrznej oraz parametrów nic się nie zmieniło. Producent jednak zastosował wzmocniony korpus skrzyni, przystosowany do przenoszenia większych obciążeń. W układzie przeniesienia napędu flagowców w stylistyce neo-retro wzmocnieniu uległa nie tylko obudowa przekładni, ale również tylny most. Średnica półosi wzrosła z 11 do 12,5 cm. Pozwoliło to nie tylko przenosić większą moc i moment obrotowy, ale też podnieść DMC ciągnika z 15 do 16 t dla wariantu z prędkością maksymalną równą 50 km/h. Producent zadbał o siłę uciągu na polu nie tylko poprzez większe możliwości obciążenia użytecznego. W nowych flagowcach można bowiem instalować teraz koła o większej średnicy wynoszącej 2,18 m.
Pierwsze wrażenia z jazdy ciągnikami serii 9S przedstawiliśmy w RPT 1/2024.
- Artykuł ukazał się w wydaniu 05/2025 miesięcznika "Rolniczy Przegląd Techniczny". ZAPRENUMERUJ