Są argumenty za wzrostem cen tuczników, ale też za ich spadkiem
W Niemczech na małej giełdzie notowane są wręcz mikroskopijne wahania cenowe, raz w górę, raz w dół. Parkiet VEZG nie jest już taki pewny.
Cena tuczników na VEZG nie zmieniła się i nadal wynosi 2,00 euro za kg w klasie E (8,49 zł).
– Ponownie była to najniższa rozpatrywana stawka. Jest to krok w kierunku kupujących, ponieważ sprzedający podnieśli cenę maksymalną w negocjacjach do 2,10 euro. To o 5 centów więcej niż przed tygodniem co pokazuje, że producenci czują siłę i tendencje wzrostową – mówi Bartosz Czarniak*.
Taka sytuacja może wskazywać na to, że wkrótce możliwe będą zmiany w cennikach.

VEZG z 14 maja. Ile będą kosztować tuczniki w kolejnym tygodniu?
Stawki w Polsce są wyższe niż za Odrą, przez co za kg w klasie E możemy uzyskać od 9,00 do 9,20 zł w zależności od zakładu mięsnego.
Czynniki sprzyjające wzrostom cen tuczników to niskie pogłowie świń w Europie Północo-Wschodniej. Powoduje to mniejszą podaż surowca.
Zakłady mięsne, aby zachować odpowiednią moc przerobową, muszą szukać zwierząt.
– Coraz częściej mówi się również o zmianach w transporcie zwierząt. Chodzi o długość takiej podróży. Może to ograniczyć rynek dostawców dla zakładów mięsnych, które skupiając się bardziej na lokalnym rynku nie będą mogli ściągać zwierząt z dalszych odległości – mówi Czarniak.
Kolejny czynnik to wojna handlowa USA z resztą świata, a szczególności z Chinami. Obecne stawki ceł są tak wysokie, że Azjatom nie opłaca się ściągać wyrobów i mięsa ze Stanów Zjednoczonych.

Cena tuczników wciąż rośnie
Wojna handlowa USA z Chinami może paradoksalnie wpłynąć też na niższe ceny skupu tuczników w Europie.
– Europa ma problem, ponieważ ze względu na wysokie koszty produkcji, nie jesteśmy w stanie konkurować chociażby z Brazylią, w której eksperci dopatrują się kraju, który zastąpi w dostawach do Chin Stany Zjednoczone – podkreśla Bartosz Czarniak.
Kolejny czynniki za obniżkami to koszty, jakie ponoszą i rolnicy i zakłady. Obie grupy szukają możliwości oszczędności. Dla kupujących najprostszą metodą jest zakup po niższych cenach.
– Nie zapominajmy o pryszczycy oraz ASF, które zwiększają obawy o zamknięcie rynków eksportowych – podsumowuje Czarniak.
*Bartosz Czarniak jest hodowcą świń oraz rzecznikiem prasowym Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS