Jak ograniczyć ryzyko występowania mykotoksyn w uprawach rolnych?
Mykotoksyny to toksyczne metabolity wtórne produkowane przez grzyby pleśniowe, które mogą zanieczyszczać plony i stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi oraz zwierząt. Dlatego coraz więcej rolników i producentów żywności zadaje sobie pytanie: jak ograniczyć ryzyko występowania mykotoksyn? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ale istnieje kilka skutecznych strategii, które w połączeniu dają realne efekty.
Jednym z najważniejszych działań prewencyjnych jest płodozmian, czyli systematyczna zmiana gatunków roślin uprawianych na danym polu. Monokultura, zwłaszcza wieloletnia uprawa zbóż lub kukurydzy, sprzyja kumulacji patogenów glebowych i grzybów toksynotwórczych, takich jak Fusarium graminearum czy Fusarium verticillioides. Te mikroorganizmy mogą przetrwać w glebie przez kilka lat, zwiększając ryzyko infekcji w kolejnych sezonach.
Wprowadzenie płodozmianu pozwala przerwać cykl rozwojowy grzybów i ograniczyć ich presję na rośliny. Uprawa roślin niemających wspólnych patogenów z poprzednimi gatunkami – np. roślin strączkowych, okopowych czy oleistych – znacząco zmniejsza ryzyko infekcji. Dodatkowo, różnorodność gatunków poprawia strukturę gleby i wspiera rozwój pożytecznej mikroflory, konkurującej z grzybami chorobotwórczymi.
Chemiczna ochrona roślin – wsparcie w walce z grzybami
Kolejnym elementem strategii ograniczania mykotoksyn jest chemiczna ochrona roślin, Stanowi istotne wsparcie w walce z grzybami odpowiedzialnymi za produkcję mykotoksyn. Jednym z kluczowych działań w tej strategii jest stosowanie fungicydów, które skutecznie zwalczają choroby grzybowe i ograniczają rozwój patogenów takich jak Fusarium, Aspergillus czy Penicillium. Skuteczność tych preparatów zależy od wielu czynników, w tym od właściwego doboru środka, odpowiedniego terminu aplikacji oraz dostosowania zabiegu do aktualnych warunków pogodowych i stanu plantacji.
Niewłaściwie przeprowadzony oprysk, wykonany zbyt późno lub w niekorzystnych warunkach, może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Dlatego tak ważne jest, by chemiczna ochrona była częścią szerszego, zintegrowanego podejścia, które obejmuje również płodozmian, odpowiednie praktyki agrotechniczne oraz właściwe przechowywanie surowców po zbiorze. Tylko kompleksowe działania pozwalają skutecznie ograniczyć ryzyko występowania mykotoksyn i zapewnić wysoką jakość surowca.
Magazynowanie ziarna – ostatnia linia obrony
Nawet jeśli plon został zebrany w optymalnym momencie i nie wykazuje żadnych oznak porażenia, niewłaściwe warunki przechowywania mogą sprzyjać rozwojowi grzybów pleśniowych.
Zboża są szczególnie podatne na występowanie mykotoksyn właśnie w okresie magazynowania, dlatego tak istotne jest utrzymanie odpowiednich parametrów. Kluczowe znaczenie ma kontrola wilgotności, która dla pszenicy, jęczmienia i żyta nie powinna przekraczać 13–14%, dla kukurydzy mieścić się w przedziale 13–15%, a dla rzepaku, ze względu na jego wysoką zawartość tłuszczu, wynosić zaledwie 7–8%. Równie ważna jest stabilna i kontrolowana temperatura, zapewnienie właściwej cyrkulacji powietrza, która zapobiega kondensacji, oraz skuteczna ochrona przed szkodnikami magazynowymi.
Zintegrowane podejście – klucz do sukcesu
Jeśli zastanawiasz się, jak ograniczyć ryzyko występowania mykotoksyn, pamiętaj, że nie istnieje jedno magiczne rozwiązanie. Tylko zintegrowane podejście, łączące płodozmian, chemiczną ochronę, odpowiednią agrotechnikę oraz bezpieczne magazynowanie, daje realną szansę na ograniczenie skażenia plonów. Zaniedbanie któregokolwiek z tych elementów może prowadzić do szybkiego rozwoju pleśni, a w konsekwencji do produkcji mykotoksyn, nawet w zbożu, które wcześniej było całkowicie zdrowe.