Zabrał potrąconą sarnę. Policja: będzie odpowiadał za kradzież
Nietypowe zgłoszenie o tym, że ulicą idzie mężczyzna z martwą sarną na plecach, otrzymał dzielnicowy. Efekt interwencji jest taki, że za zabranie wcześniej potraconego przez auto zwierzęcia 60-latek będzie odpowiadał przed sądem.
Do zdarzenia doszło na terenie gminy Uchanie (pow. hrubieszowski, woj. lubelskie). Miejscowy dzielnicowy dostał telefonicznie informację, że jedną z ulic na terenie gminy idzie mężczyzna i niesie na plecach martwą sarnę.
Kiedy udał się on na miejsce, aby to sprawdzić, rzeczywiście zobaczył mężczyznę z „ładunkiem” na plecach. Jak ustalił, tego dnia doszło w tym rejonie do kolizji drogowej pojazdu z dzikim zwierzęciem.
Kobieta w bagażniku – tak była wieziona do pracy w polu
- Pojazd odjechał z miejsca zdarzenia. Kiedy przechodzący tamtędy 60-latek zobaczył leżącą na poboczu sarnę, postanowił ją sobie zabrać. Dzielnicowemu nie umiał wyjaśnić w jakim celu to zrobił. Teraz mężczyzna odpowie przed sądem za kradzież, ponieważ tego typu znalezisko przedstawia wartość nie mniejszą niż 2 tysiące złotych - informuje asp. sztab. Edyta Krystkowiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
I przypomina przy okazji tego zdarzenia, że w przypadku kolizji z dzikim zwierzęciem nie należy podchodzić do niego, ponieważ może być ranne i niebezpieczne. Należy niezwłocznie wezwać policję lub straż miejską, które powiadomią weterynarza albo inne odpowiednie służby.
- Nie można także zabierać padłego zwierzęcia po kolizji. Prawo wymaga, aby takie zwierzęta zostały poddane utylizacji przez specjalistyczne firmy, a samodzielne usuwanie lub zabieranie zwierząt jest zabronione ze względu na zagrożenie epidemiologiczne i konsekwencje prawne – przekazuje przedstawicielka hrubieszowskiej KPP.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl