W lasach psy uśmiercają sarny. Rolnik pyta, gdzie są "wielcy ekolodzy"

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
15-03-2021,11:15 Aktualizacja: 15-03-2021,11:18
A A A

Sarny z warszawskich lasów giną w wyniku pogryzień przez psy lub - spłoszone przez te domowe zwierzęta - na jezdniach pod kołami samochodów. Apele, by pieski wyprowadzać na spacery na smyczach, najwyraźniej nie działają.

O tym problemie głośno zrobiło się w stołecznych mediach i na portalach społecznościowych. Zwróciły na niego także uwagę warszawskie Lasy Miejskie na swoim facebookowym profilu przy poście dotyczącym kolejnego przypadku sarny zagryzionej przez psy.

Tarnawa Mała, powiat biłgorajski, sarna wpadła do samochodu, Joanna Klimek

Sarna wpadła przez przednią szybę i utkwiła w bagażniku. Poważnie ranny kierowca

Mimo poważnych obrażeń kierowca samochodu - po potrąceniu sarny, która wpadła do wnętrza auta - zdołał wezwać pomoc. Policja apeluje o szczególną ostrożność na drogach. Wypadek miał miejsce w miejscowości Tarnawa Mała w powiecie...

"W sumie zebraliśmy dzisiaj 3 sarny zabite w ten sposób. Jedną z Lasu Kabackiego (rezerwat!), drugą w lasach Wesołej i z Lasu Bielańskiego (rezerwat!)" - wymienili leśnicy. I podali drastyczne dane.
 
"Od początku roku zebraliśmy z lasów i ulic Warszawy ponad 60 saren, czyli statystycznie ginie tu więcej niż 1 dziennie (a to są tylko przypadki, o których wiemy!!!). Przynajmniej 15 z nich było pogryzionych, a nie wiadomo ile z pozostałych zostało spłoszonych i wpędzonych pod samochody lub po prostu zagonionych na śmierć. Nasuwa się pytanie: co jeszcze musi się wydarzyć, aby opiekunowie psów po prostu zachowywali się odpowiedzialnie, przestrzegali przepisów i nie puszczali swoich pupili luzem w lesie i na nieużytkach?" - czytamy we wpisie.

W tej sprawie napisał do nas jeden z Czytelników, rolnik z północnego Mazowsza hodujący bydło mleczne.

"Zapytajcie teraz, gdzie ci wielcy, warszawscy ekolodzy?" - zaapelował gospodarz, dodając: "Na rolników ci ludzie sypią gromy, że bandyci, oprawcy zwierząt, że krowy gwałcą i Piątka dla zwierząt jest potrzebna. A teraz okazuje się, że sami nie potrafią zadbać ani o swoje zwierzęta domowe, ani o dziką przyrodę. To hipokryzja. Może niech organizacje nazywające się ekologicznymi z policją zabierają te psy warszawiakom. Najlepiej w mieszkaniach, tak jak chcą wchodzić do naszych gospodarstw".
 

Poleć
Udostępnij