Retencja wody kluczowa dla rolnictwa. WIR: trzeba ją uwzględnić w planowaniu przestrzennym
Na konieczność uwzględnienia retencji wody w planowaniu przestrzennym – zwraca uwagę Wielkopolska Izba Rolnicza (WIR). To w jej ocenie ważne szczególnie teraz, gdy gminy muszą tworzyć tzw. plany ogólne.
Przygotowany przez WIR „Wielkopolski program zapobiegania suszy rolniczej” został przedstawiony 30 maja br. podczas II Wielkopolskiej Debaty o Spółkach Wodnych. Teraz w oparciu o wnioski z tego dokumentu Izba występuje z pismami i propozycjami do instytucji działających na rzecz rolnictwa, aby wypracować wspólny front działań na rzecz poprawy sytuacji wodnej.

Absurdalny limit poboru wody dla gospodarstw. Rolnicy narażeni na dotkliwe kary
Gminy przygotują plany ogólne
Zarząd WIR zwrócił się m.in. do ministra infrastruktury, Wielkopolskiego Biura Planowania Przestrzennego w Poznaniu, urzędów gmin, miast i gmin, miast województwa wielkopolskiego z prośbą o uwzględnienie retencji wody w planowaniu przestrzennym.
Jak bowiem przypomina, samorządy gminne, zgodnie z wymogami znowelizowanej Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, zostały zobligowane do przygotowania i uchwalenia planu ogólnego, który zastąpi dotychczas obowiązujące studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Zapisy planu będą wiążące przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla obszarów nieobjętych planami miejscowymi. Z zadania tego, zgodnie przepisami, gminy mają się wywiązać do 30 czerwca 2026 roku.
Wyznaczyć miejsca na zbiorniki
Ponadto WIR w swoich wystąpieniach podkreśla, by planiści podchodzili do kwestii retencji wody w taki sposób, żeby uwzględniać więcej niż minimalne wymogi określone wskaźnikami.
„Naszym zdaniem w planach ogólnych należy uwzględnić zabezpieczenie terenów zagrożonych powodzią w ten sposób, by wskazano grunty przeznaczone pod budowę zbiorników retencyjnych lub innych budowli hydrotechnicznych” – przekonuje wielkopolski samorząd rolniczy.
W jego ocenie, trzeba ponadto doprowadzić do rozwiązań prawnych zabraniających zabudowy na naturalnych terenach zalewowych.
Maksymalna retencja krajobrazowa
Dodatkowo Izba wskazuje gminom, aby w planach ogólnych uwzględniły układ przestrzenny krajobrazu i określiły na podstawie ukształtowania terenu obszary dla produkcji rolniczej, z uwzględnieniem układu pól, lasów, zadrzewień, terenów podmokłych, itd. Chodzi tu o maksymalną retencję krajobrazową.

Obowiązkowa przynależność do spółek wodnych? "Dobrowolność fatalna w skutkach"
„Należałoby także w tych planach określić obszary i strefy, zgodnie z ukształtowaniem i możliwościami retencyjnymi, niepodlegające zabudowie wielkopowierzchniowej, zabudowie zwartej, gdzie nie będzie możliwości wsiąkania wody lub/i tereny z zakazem zabudowy, z uwagi na ukształtowanie terenu i możliwości retencyjne” – dodaje WIR.
Konieczne zatrzymywanie wody
Jak zauważa, obecnie zatrzymujemy zaledwie 7,5 proc. wody opadowej (pozostała jej część spływa rzekami do Bałtyku), gdzie poziom retencji np. w Hiszpanii wynosi 40 proc.
„Wodę musimy zatrzymywać na różnych etapach, począwszy od gleby, aż po duże inwestycje w zbiorniki retencyjne (…) Naszym zdaniem najbardziej skutecznym sposobem retencji jest zatrzymanie wody tam, gdzie ona spadnie, dlatego tak ważny jest układ przestrzenny i możliwości naturalnej retencji w krajobrazie. Mamy nadzieję, że przygotowując dokumenty planistyczne, instytucje wezmą pod uwagę możliwości retencji wód opadowych” – podsumowuje WIR.
Źródło: WIR
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś