Zarzecki: to koniec Wspólnej Polityki Rolnej, jaką znaliśmy
Budżet Wspólnej Polityki Rolnej został drastycznie okrojony, a odpowiedzialność za politykę rolną przerzucona na kraje członkowskie.
– To nie reforma, to kastracja unijnego rolnictwa – mówi Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny.
Decyzje Komisji Europejskiej budzą ogromne emocje wśród przedstawicieli sektora rolnego. Padają oskarżenia o plucie w twarz milionom rolników i marginalizowanie roli Parlamentu Europejskiego.
Spadek finansowania WPR
Według komentatorów i organizacji branżowych, propozycje Komisji Europejskiej to nie tylko cięcia budżetowe, ale też fundamentalna zmiana podejścia do rolnictwa.

Jacek Zarzecki: UE sama niszczy europejskie rolnictwo
– To nie tylko 20% mniej, jak się oficjalnie mówi. Jeśli uwzględnimy inflację, realny spadek budżetu WPR sięga 30–35%. To dramat. Udział środków na rolnictwo w budżecie UE spadł z 30% do 15% – komentuje Jacek Zarzecki.
Nowe propozycje zakładają, że kraje członkowskie same mają decydować, czy wypłacać rolnikom dodatkowe środki.
– Zrezygnowano z wyzwań ekonomicznych, a cały system ma się teraz opierać na celach środowiskowo-klimatycznych. Komisja mówi wprost: chcecie płacić rolnikom – to płaćcie. Nie chcecie – to nie płaćcie. To koniec wspólnej polityki rolnej, jaką znaliśmy od dekad – alarmuje Zarzecki.
To realizacja marzeń Timmermansa
Zdaniem eksperta, za decyzjami stoi nie tylko Komisja Europejska, ale przede wszystkim Ursula von der Leyen.
– Ona zawsze miała rolnictwo gdzieś. Mówiła o nim tylko przy okazji wyborów. To, co się teraz stało, to realizacja planów Timmermansa, radykalne przesunięcie priorytetów na ekologię i ignorowanie realnych potrzeb rolników – mówi Jacek Zarzecki.

Organizacje apelują do Premiera o poparcie utrzymania odrębności WPR
Jego zdaniem Parlament Europejski został odsunięty od procesu decyzyjnego w sprawie budżetu i kształtu WPR.
– Wygląda na to, że kolegialność Komisji Europejskiej była żartem. Decyzje zapadają na trzynastym piętrze, a komisarze są tylko informowani albo realizują polecenia szefowej. A Parlament? Ma być zbędnym dodatkiem.
Brak reakcji ze strony polskiego premiera
Szczególną krytykę budzi milczenie polskich władz w obliczu tak radykalnych zmian.
Jacek Zarzecki jest szczególnie rozczarowany tym, że Premier polskiego Rządu ani razu nie stanął w obronie Wspólnej Polityki Rolnej.
– Premier nie zabrał głosu ani razu, choć wypowiadał się w dużo mniej istotnych sprawach. W tej najważniejszej dla polskiego i europejskiego rolnictwa milczy. To zaskakuje i rozczarowuje – podsumowuje Jacek Zarzecki.
Więcej informacji na temat hodowli bydła i produkcji mleka oraz hodowli i produkcji trzody chlewnej znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Bydło" i "Hoduj z Głową Świnie"
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)