Karczowanie starych sadów z dopłatą? Kryzys w sadownictwie największy w historii

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
20-04-2023,13:20 Aktualizacja: 20-04-2023,13:22
A A A

Problemów w sadownictwie jest wiele, przez co branża, która była chlubą Polski, podupadła. Co jakiś czas wraca nawet koncepcja, by dotować karczowanie sadów, przynajmniej tych starych.

O sytuacji na rynku owoców, ze szczególnym uwzględnieniem produkcji jabłek, rozmawiano  podczas kwietniowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi.

Historyczny kryzys

- Kryzys, który dzisiaj dotyka polskie sadownictwo i polskich sadowników, jest największy w historii. To nie jest żadna przesada. Często jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że mówimy o sytuacji w rolnictwie, że ona jest nad wyraz kłopotliwa i trudna, ale w tej branży ona rzeczywiście jest najtrudniejsza, odkąd w Polsce istnieje sadownictwo towarowe, produkujące na sprzedaż, czyli od okresu II wojny światowej, bo to jest ten moment, kiedy ono się rozwinęło – przekonywał poseł Mirosław Maliszewski (i jednocześnie szef Związku Sadowników RP).

Mirosław Maliszewski, Związek Sadowników RP, eksport jabłek, rosyjskie embargo na owoce

Sadownikom przybywa problemów. Jaki będzie 2023 rok?

Trudności ze zbytem jabłek, wzrost kosztów energii i nawozów, brak siły roboczej - to tylko niektóre problemy, jakie wystąpiły w ubiegłym roku w polskim sadownictwie - poinformował Mirosław Maliszewski, prezes Związku...

Mówił m.in. o zamkniętych rynkach wschodnich i poszukiwaniu nowych, bo eksport jest kluczowy dla producentów jabłek. W jego ocenie pod tym względem niewątpliwie potrzebne jest wsparcie działań promocyjnych ze strony instytucji rządowych, które powinny być skoordynowane i wycelowane w odpowiednie rynki.

Maliszewski podejmował też tematy importu owoców z Ukrainy czy braku rąk do pracy w sadownictwie. W tym ostatnim aspekcie zwracał uwagę na problem wiz dla potencjalnych pracowników z krajów azjatyckich. Do tego wszystkie dochodzą kłopoty na rynku wewnętrznym.

Akceptujesz lub wypadasz

- Wielokrotnie mówiłem, że polityka, którą prowadzą sieci handlowe wobec dostawców, jest polityką rozbójniczą, bo to się odbywa na etapie negocjacji, których w zasadzie nie ma. Niezależnie od tego, czy to jest sieć niemiecka, czy francuska, czy polska, stawiają one dostawców na z góry straconej i przybieranej pozycji. Czyli, mówiąc krótko: „Albo akceptujesz nasze warunki, albo wypadasz z grona dostawców i nie możesz dostarczać”, co się wiąże z tym, że taka grupa, firma czy nawet pojedyncze gospodarstwo po prostu upadają, bankrutują, bo one są najczęściej obarczone akcją kredytową – wskazywał Maliszewski.

Jak przekonywał, pod tym względem nie ma żadnej poprawy. Nic w tej sprawie nie zmieniły nowelizacje ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.

- Bo one tylko nałożyły na te podmioty większe kary, które notabene nie są egzekwowane. Nawet największa sieć handlowa w Polsce kilka lat temu dostała karę blisko 1 mld zł za wykorzystywanie pozycji wobec dostawców, do tej pory nie zapłaciła tej kary i dalej realizuje taką samą politykę wobec dostawców. Jeżeli tu nie przeprowadzimy żadnych działań, to skażemy się na długotrwałe, podobne oddziaływanie, czyli sprzedaż poniżej kosztów wytworzenia – stwierdził poseł.

sadownictwo, ceny jabłek, przetwórstwo owoców, Michał Michaluk

Produkcja jabłek pod kreską. Sadownicy mówią o dotowanym karczowaniu drzew

Sadownicy wnioskują o uruchomienie dotacji na karczowanie sadów. Ich zdaniem produkcja jabłek zupełnie się nie opłaca. Wskazują na utratę zewnętrznych rynków zbytu i złą wolę przetwórców. Dobra passa dla...

Dotowane karczowanie

Prezes Kółka Rolniczego w Sulisławicach Wiesław Kubicki wskazywał zaś na jeden ze sposobów na złagodzenie kłopotów w sadownictwie, poruszany zresztą także już od jakiegoś czasu.
- Miałbym taką receptę, o której nawet sadownicy mówią, żeby zajęło się tym ministerstwo. Karczowanie starych sadów z dopłatą i zobowiązanie na kilka lat, pięć czy dziesięć lat, że na tym miejscu nie zostanie zasadzony sad. Musimy sobie zdawać sprawę, że w ciągu najbliższych lat wybuchnie jeszcze większy plon, bo wchodzą w tej chwili w owocowanie sady z tzw. młodych rolników, gdzie wydajność tych sadów wynosi 100 t z hektara. Wtedy dopiero będzie problem. To są przede wszystkim jabłka konsumpcyjne. One na soki niezbyt się nadają – mówił Kubicki.
Jak dodawał, trzeba też podzielić sady na te, które produkują jabłka konsumpcyjne i przemysłowe.

- Każdy sadownik chce oczywiście jak najlepiej wyprodukować, ale część jabłek ze starych sadów wprowadza czasem zakłócanie rynku. One nie owocują co roku, tylko zaowocują przy sprzyjających warunkach. Jest masa jabłek, która doprowadza właśnie do zamieszania na rynku. Gdyby rozpatrzeć możliwość karczowania sadów z dopłatą, być może to by dało jakiś efekt – podsumował Wiesław Kubicki.

Poleć
Udostępnij
9. Europejski Kongres Menadżerów Agrobiznesu