Jacek Zarzecki: UE sama niszczy europejskie rolnictwo
– Europejskie rolnictwo ma swój Trójkąt Bermudzki i właśnie w niego wpada – pisze Jacek Zarzecki, wiceprzewodniczący Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny.
Zdaniem Jacka Zarzeckiego europejskie rolnictwo ma swój własny Trójkąt Bermudzki, który w przeciwieństwie do prawdziwego, nie jest mitem, a realnym mechanizmem rozkładu, na który składają się trzy polityczne błędy, które mogą unicestwić sektor, jaki dziś znamy.
– Jeśli UE nie zrewiduje kursu od polityki handlowej po przyszłość WPR, europejskie rolnictwo nie zniknie w legendzie. Zniknie naprawdę – alarmuje Jacek Zarzecki.

Organizacje apelują do Premiera o poparcie utrzymania odrębności WPR
Ukraina, czyli przemilczane konsekwencje
Otwarcie unijnego rynku na produkty rolne z Ukrainy miało być gestem solidarności i pomocy dla kraju zaatakowanego przez Rosję.
– Szybko okazało się, że to także bomba podłożona pod europejskich rolników. Produkty z Ukrainy płyną szerokim strumieniem, bez ceł, bez kwot, bez regulacji środowiskowych. Konkurencja? Żadna. Dla wielu unijnych producentów to nie była walka rynkowa, tylko nokaut – pisze Jacek Zarzecki.
Bruksela pod naciskiem protestów rolniczych i krajów członkowskich, w tym Polski, wdrożyła mechanizmy ochronne. Zadziałały one za późno lub wcale.
Koszty chaosu pokryły krajowe budżety miliardami euro.
– System ATM pokazał, jak nie powinna wyglądać reakcja kryzysowa. A przecież to dopiero początek bo przed nami po chwilowym powrocie do warunków sprzed wojny dalsza liberalizacja umowy handlowej. Na jakich zasadach? Zobaczymy – pisze Zarzecki.

Rolnictwo jest w punkcie krytycznym. Nie możemy dłużej czekać!
Mercosur nie dla rolników
– Powiedzmy sobie wprost: nie ma zgody na umowy handlowe, w których jedna strona ma obowiązki, a druga przywileje. Tak wygląda deal z Mercosurem – pięknie opakowany, źle wynegocjowany – pisze Zarzecki.
Jego zdaniem europejscy rolnicy zostali potraktowani jak pionki w grze o dostęp do rynków dla przemysłu motoryzacyjnego czy chemicznego.
Wiceprzewodniczący Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny zastanawia się, gdzie podziały się równe standardy i ochrona środowiska po stronie Ameryki Południowej? Gdzie kontrola środków ochrony roślin, które w UE są zakazane, a tam normą?
– Gdzie jest dobrostan zwierząt, który u nas jest najwyższy na świecie, a tam nawet niespisany. Odpowiedź: nie ma i nie będzie – pisze Zarzecki.
Systematycznie podmywana WPR

Gospodarstwa mleczarskie zagrożone renacjonalizacją WPR
Wspólna Polityka Rolna to trzon unijnej integracji. Przynajmniej było tak do tej pory. Ale w wizji Komisji Europejskiej ma przestać być niezależną, odrębną polityką.
WPR ma służyć jako zapasowy portfel na inne cele polityczne tj. cyfryzację, obronność, transformację ekologiczną.
Zasady gry się zmieniają, bez ostrzeżenia, bez konsultacji, wbrew opinii ministrów rolnictwa krajów członkowskich i eurodeputowanych.
– Rolnicy nie chcą specjalnego traktowania. Chcą stabilnych zasad, a nie regulacyjnego tsunami czy "kamieni milowych" czy też festiwalu zakazów i nakazów. A wszystko to z Brukseli, z 13 piętra budynku Berlaymont, często bez kontaktu z realiami wsi i produkcji rolnej – pisze Zarzecki.
Zdaniem hodowcy, Jacek Zarzecki jest także hodowcą bydła mięsnego, zniknięcie rolnictwa nie będzie efektem jednego błędu. To będzie efekt milczenia i braku reakcji co najmniej wobec tych trzech wymienionych czynników.
Więcej informacji na temat hodowli bydła i produkcji mleka oraz hodowli i produkcji trzody chlewnej znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Bydło" i "Hoduj z Głową Świnie"
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)