Tucz nakładczy bez kontroli
Jaka według Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi była w 2021 r. skala produkcji trzody chlewnej w Polsce w systemie nakładczym? Na to pytanie posłów resort nie może odpowiedzieć.
Jak się okazuje, ministerstwo nadal nie monitoruje tego systemu utrzymywania trzody chlewnej w Polsce, mimo że przez ostatnie lata zyskał przecież poważną (a w niektórych miejscach nawet dominującą) pozycję.
Ceny w skupie tuczników mocno rosną
"W ramach systemu identyfikacji rejestracji zwierząt w Polsce nie gromadzi się w chwili obecnej danych dotyczących liczby zwierząt utrzymywanych w ramach tuczu nakładczego" - przyznaje w odpowiedzi na interpelację Norbert Kaczmarczyk, wiceminister rolnictwa.
Zaznacza dalej, że zgodnie z danymi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa łączna liczba producentów, którzy w 2021 r. nie zgłosili urodzeń świń, natomiast zgłosili sprzedaż świń do uboju wyniosła 19 019, zaś liczba świń sprzedanych do uboju przez tych producentów wyniosła w tym okresie 13 078 649 szt.
"W grupie tych gospodarstw znajdują się zarówno te które prowadzą tucz w systemie nakładczym, jak również gospodarstwa, które prowadzą tucz prosiąt lub warchlaków
zakupionych od producentów krajowych" - precyzuje Kaczmarczyk.
Zwraca ponadto uwagę, że liczba świń sprzedawanych do uboju z gospodarstw, w których zgłaszane są urodzenia świń, wykazuje tendencję spadkową (w okresie 2014-2021 o 25 proc.) przy stosunkowo niewielkim ubytku liczby świń urodzonych (w okresie 2014-2021 spadek o 1,9 proc.). W ocenie resortu jest to wynikiem większej skali i specjalizacji w kierunku sprzedaży prosiąt do dalszego tuczu innym gospodarstwom w kraju.
Więcej informacji na temat hodowli i produkcji trzody chlewnej znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ