Służby: rzeka zanieczyszczona po spływie wód z podtopionych pól. Nie można poić zwierząt
Według służb, głośny obecnie problem z rzeką Wkrą na Mazowszu to konsekwencja spływu wód z podtopionych pól oraz bagien. Obowiązuje zakaz m.in. pojenia zwierząt gospodarskich wodami z tego cieku.
W Wkrze od jakiegoś czasu wykryto śnięcie ryb. Woda przybrała dziwny, brunatny kolor, pojawił się też nieprzyjemny zapach. Podniesiono alarm o katastrofie ekologicznej i zaalarmowano służby. Woda trafiła do badań.

Wody Polskie: bobry uszkadzają wały, stąd podtopienia na polach
Woda z podtopionych pól
W środę (20 sierpnia) Mazowiecki Urząd Wojewódzki w Warszawie (MUW) poinformował o wynikach tych badań.
„Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie potwierdził wstępne analizy. Główną przyczyną stanu wody są podtopienia gruntów rolnych i terenów bagiennych na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, które znajdują się w zlewni rzeki oraz jej dopływu - rzeki Szkotówki. Zanieczyszczenie przemieszcza się z nurtem rzeki, do powiatu mławskiego i ciechanowskiego. Na odcinkach Wkry, na których problem pojawił się wcześniej, sytuacja poprawia się, choć pomiary tlenu w wodzie są wciąż niskie. Dlatego służby nadal skupiają się na napowietrzaniu wody. Wykorzystywane w tym celu są specjalistyczne aeratory Państwowej Straży Pożarnej, które przyjechały z województwa śląskiego” – przekazał MUW w komunikacie.
W rzece zabrakło tlenu
Jak w nim dodano, wyniki badań potwierdzają, że to brak tlenu jest odpowiedzialny za sytuację na rzece.
„Na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, w niektórych miejscach, występują obszary torfowe, w których podczas suszy panują warunki beztlenowe. Gdy poziom wody w rzece zaczął opadać, woda zalegająca wcześniej na polach spłynęła z powrotem do koryta, niosąc wszystko, co na nich zalegało, m.in. cząstki torfu. Wpływa to na podniesiony poziom parametru węgla organicznego” – wskazał MUW.

Pola zalane w wielu miejscach. Wystąpienie siły wyższej trzeba zgłosić przed decyzją o dopłatach
Zaznaczył przy tym, iż w badaniach wykryto również podwyższone ilości związków azotu i fosforu, co może świadczyć o spływach z podtopionych pól. Natomiast nie ma w wodzie żadnych substancji ropopochodnych ani komunalnych.
Zakaz pojenia zwierząt
W sprawę zaangażowane są m.in. sanepid, służby wojewody, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie i samorządy lokalne. Sytuacja na rzece Wkrze – według zapewnień MUW – jest na bieżąco monitorowana. Ponadto cały czas w gotowości jest Państwowa Straż Pożarna, koordynując też działania jednostek ochotniczych.
„W dalszym ciągu apelujemy, aby nie korzystać z wody z rzeki Wkry. Nie można nią poić zwierząt gospodarskich, wchodzić do niej, ani się w niej kąpać” – podkreślił urząd wojewódzki.
Źródło: MUW
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś