Rolnik stracił w pożarze 900 balotów słomy. Podejrzany o podpalenie ma zakaz zbliżania się
Zarzuty stosowania gróźb karalnych i zniszczenia mienia usłyszał 45-latek, który – jak podają stróże prawa – „złośliwie podpalił baloty słomy na polu”. Mężczyźnie grozi 5 lat więzienia.
W godzinach nocnych w minioną sobotę (17 sierpnia) wybuchł pożar na polu w gminie Gniewkowo (pow. inowrocławski, woj. kujawsko-pomorskie). Spaliło się tam 900 balotów słomy i dwie plandeki. Właściciel oszacował straty na ponad 71 tysięcy złotych.
Spłonęły hektary pszenicy, 90 tys. zł strat u rolnika. Podpalacz… jechał na lody
- Powiadomieni o pożarze funkcjonariusze z gniewkowskiego komisariatu od razu podejrzewali podpalenie i nie mylili się. Zbierali informacje na temat okoliczności pożaru i jego przyczyn. Bardzo szybko ustalili, że związek z pożarem może mieć 45-letni mężczyzna, który wrócił na ten teren z zagranicy – relacjonuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu.
Już następnego dnia (18 sierpnia) rano mundurowi namierzyli poszukiwanego mężczyznę i zatrzymali go na dworcu kolejowym w Gniewkowie. Na podstawie zgromadzonych dowodów postawiono mu zarzut uszkodzenia mienia poprzez wywołanie pożaru oraz stosowania gróźb karalnych wobec właściciela pola.
Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem. Ma też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego rolnika oraz zakaz opuszczania kraju. Kara, z jaką musi się teraz liczyć, to nawet 5 lat pozbawienia wolności.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl
