Tuczy świnie na dużą skalę. Pięć chlewni na 7,5 tys. sztuk
Rolnik z okolic Żuromina posiada cztery chlewnie i piątą w budowie. W ciągu roku wykonuje trzy rzuty, tak więc jest w stanie przeprowadzić tucz ponad 22 tys. świń.
Walka z ASF przynosi efekty, ale sytuacja wciąż jest bardzo poważna
Hu Chunhua, wicepremier Chin wezwał do zwiększenia wysiłków w celu opanowania ASF, określając sytuację jako "bardzo poważną" - podała agencja Xinhua. Od początku sierpnia w kraju wykryto ponad 40 ognisk choroby. Polityk podkreślił,...
Wojciech Dąbrowski wraz z żoną Marią i synem Zbigniewem zajmują się tuczem kontraktowym. Ich chlewnie są położone w miejscowości Swojęcin w woj. mazowieckim.
Rolnicy w 1987 r. wydzierżawili budynki, w których mogli utrzymywać do 300 świń. Międzyczasie przeprowadzili modernizację tak, aby w chlewniach pomieściło się 360 tuczników. W 1997 r. rozbudowali obiekt. Wprowadzili do niego 65 macior i prowadzili tucz w cyklu zamkniętym.
- W 2003 r. do Polski zaczęły napływać warchlaki z Danii. Były one o niemal połowę tańsze niż te produkowane w naszym gospodarstwie więc podjęliśmy decyzje o likwidacji stada podstawowego - tłumaczył hodowca.
Gospodarz w 2005 r. podpisał umowę z jedna z firm i zajął się tuczem kontraktowy. W tym samym roku zmodernizował chlewnię, tak aby zmieściło się w niej 950 tuczników. Po 6 latach postawił następny budynek dla 650 tuczników.
Kolejne chlewnie powstały w 2013 r. i 2016 r. Pierwsza z nich była przeznaczona dla 2 tys. tuczników, a druga na 1,5 tys. sztuk. W ubiegłym roku powstała kolejna tuczarnia przeznaczona na 1,5 tys. świń. W tym roku ruszyła budowa kolejnej chlewni dla 500 świń, która będzie połączona z garażem.
Hodowcy świń mają płacić za badania? Trwają konsultacje
Wojewódzcy lekarze weterynarii na prośbę głównego lekarza weterynarii prowadzą konsultacje wśród hodowców i producentów świń w sprawie urzędowego uwolnienia kolejnych regionów Polski od choroby Aujeszkyego...
Warchlaki, którymi są zasiedlane budynki pochodzą z krajowej produkcji oraz z Danii, a ich masa nie przekracza 30 kg. Zwierzęta przez cały okres tuczu są żywione czterema rodzajami paszy dostarczanej przez firmę, z którą rolnik podpisał kontrakt.
Są one utrzymywane do wagi 115-120 kg i w całym okresie tuczu, który średnio trwa 4 miesiące na 1 kg przyrostu zjadają 2,6 kg paszy. Rolnik w żywieniu świń wykorzystuje pasze w postaci granulowanej.
Jego zdaniem przekłada się to na polepszenie wyników tuczu oraz zmniejsza zapylenie w chlewni, a tym samym ogranicza liczbę infekcji układu oddechowego.
Gospodarstwo jest pod stała opieką lekarza weterynarii, który regularnie kontroluje stan zdrowia zwierząt.
- Do moich obowiązków należy utrzymanie zwierząt w jak najlepszej kondycji zdrowotnej oraz doradzanie rolnikowi. Współpracuję z nim od 4 lat i mamy już ułożoną produkcję więc moje zadanie składa się głównie z rozpoznania choroby i leczenia zwierząt. Jeżeli są problemy na fermie mogę być codziennie, a kontrolnie przyjeżdżam tu raz w tygodniu - tłumaczył Tomasz Sokołowicz, lekarz weterynarii obsługujący fermę.
Ku przestrodze. Rolnik usłyszał zarzut za handel prosiętami
Nawet trzy lata pozbawienia wolności grożą hodowcy trzody chlewnej z gminy Pisz (woj. warmińsko-mazurskie). Gospodarz postanowił sprzedać prosiaki bez dopełnienia określonych prawem formalności. Powiatowy lekarz weterynarii w Piszu powiadomił...
Wojciech Dąbrowski zdaje sobie sprawę z zagrożeń wynikających z chorób zwierząt i dlatego bezwzględnie przestrzega zasad bioasekuracji. Jego chlewnie są ogrodzone siatką stalową, pod którą znajduje się betonowy murek.
Wjazd na teren fermy jest zabezpieczony elektrycznie otwieraną bramą, a tuż za nią znajduje się betonowy basen, który służy do dezynfekcji kół wjeżdżających pojazdów. Obok niego stoi zbiornik o pojemności 1 tys. litrów, w którym znajduje się gotowy roztwór dezynfekcyjny.
- Ograniczam wizyty osób postronnych w gospodarstwie. Pozostali goście otrzymują kombinezony jednorazowego użytku oraz ochraniacze na buty. Muszą się oni również wpisać się do książki odwiedzin - tłumaczył gospodarz.
Posiada on także pojemniki na padłe zwierzęta, które stoją za płotem przy bramie. Dzięki temu odbiór padliny przez zakład utylizacyjny odbywa się bez konieczności wjazdu na teren gospodarstwa.
Więcej na temat produkcji państwa Dąbrowskich znajdziesz w kolejnym numerze czasopisma Hoduj z Głową Świnie nr 6/2018. Zaprenumeruj
- Tematy związane z hodowlą i produkcją trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ
