Uproszczone zasady korzystania z dronów rolniczych? "Oszczędności 500-1000 zł/ha"
Nowoczesne rolnictwo wymaga nowoczesnego prawa – wskazują autorzy koncepcji, by w pełni pozwolić na wykorzystywanie dronów m.in. w opryskach upraw rolniczych.
Jest to jedna z zawartych w raporcie „21 postulatów dla wolności rolnictwa” (powstałym z inicjatywy think-thanku Warsaw Enterprise Institute w koalicji z m.in. ekspertami rolnymi) rekomendacji deregulacyjnych, które „mają na celu radykalne ograniczenie biurokracji w tym sektorze, zwiększenie jego dochodowości, odporności na kryzysy i konkurencyjności na międzynarodowych rynkach”. Pisaliśmy już o innych rekomendacjach, dotyczących paliwa rolniczego, tworzenia przepisów rolnych czy odformalizowania procedur dla rolników.
Oszczędność wody i preparatów
O szerszym wykorzystywaniu dronów w rolnictwie mówi się nie od dzisiaj. Jednak autorzy raportu podkreślają, że drony rolnicze są wciąż traktowane w Polsce jak statki powietrzne.

Drony nad uprawami ziemniaków. Co sprawdzali inspektorzy?
„Wymagają zezwoleń, nie mogą stosować pestycydów (bo nie są dopuszczone w tej formie), a sama technologia nie jest uwzględniona w przepisach o ochronie roślin. Tymczasem agro-drony zużywają 90 proc. mniej wody i 30 proc. mniej chemii niż tradycyjne opryskiwacze” – czytamy w opisie koncepcji.
Tyle zł może zostać z hektara
„Uregulowanie agro-dronów (limit do 50 m, uproszczone zasady) oraz rejestracja pestycydów do użycia dronowego, umożliwią powszechne ich wykorzystanie. W ciągu 5 lat nawet 10 proc. gospodarstw może korzystać z tej technologii” – brzmi dalej raport.
Według jego twórców, oszczędności przy wykorzystywaniu dronów u rolników mogą sięgać 500-1000 zł/ha upraw. Jednocześnie ich zdaniem polskie rolnictwo przyspieszy cyfrową transformację.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś