GUS oszacuje dzierżawy także w szarej strefie?
Jesienią 2020 r. Główny Urząd Statystyczny zrealizuje powszechny spis rolny. Czy uda mu się wówczas zebrać dane na temat rzeczywistych rozmiarów dzierżaw ziemi, z których wiele ma tak naprawdę charakter nieformalny?
Dzierżawy "na gębę" to zjawisko w Polsce powszechne. Rolnikom "wypożyczają" w ten sposób ziemie zarówno właściciele kilkuhektarowych areałów ze wsi, którzy poszli do innej pracy niż rolnictwo, jak też biznesmeni-posiadacze setek hektarów, którzy ich zakup potraktowali jako inwestycję.
![ziemia, KOWR, ANR, dzierżawa państowych gruntów](/gfx/agropolska/_thumbs/pl/defaultaktualnosci/65/6893/1/ziemia_uprawa_2,lIN73mShlVTPprnSWaum.jpg)
Dzierżawcy nie chcą oddać ziemi. Trwają procesy sądowe
Co prawda unijne wsparcie bezpośrednie ma trafiać co do zasady do tych, którzy rzeczywiście orzą i sieją, ale nie powstały skuteczne procedury eliminujące fikcyjnych gospodarzy. Czasem tylko udaje się to wytropić urzędnikom, np. w ramach tzw. kontroli krzyżowych.
By do tego zjawiska podejść kompleksowo, warto byłoby mieć konkretne dane o jego skali, co do tej pory się nie udało. Teoretycznie szansa na to powinna być jesienią przyszłego roku, gdy GUS przeprowadzi Powszechny Spis Rolny 2020. Ustawa mówiąca o tym wielkim przedsięwzięciu została przyjęta w Sejmie 31 lipca.
Spis będzie realizowany od 1 września do 30 listopada 2020 r. i obejmie gospodarstwa rolne użytkowane przez osoby fizyczne, osoby prawne i jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej. Udział w nim jest obowiązkowy, a użytkownicy gospodarstw są zobowiązani do udzielania odpowiedzi.
![](/gfx/agropolska/_thumbs/pl/defaultaktualnosci/4/1254/1/zniwa_tytus_2,lIN73mShlVTPprnSWaum.jpg)
Gospodarstw rolnych ubywa, następuje znacząca koncentracja ziemi
Podczas poświęconego ustawie posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa przedstawiono pytanie pochodzące z Wielkopolskiej Izby Rolniczej o wiarygodność danych dotyczących powierzchni gospodarstw w sytuacji, gdy istnieje ogromna liczba dzierżaw nieformalnych.
Dyrektor Departamentu Rolnictwa GUS Artur Łączyński podkreślał, że w ramach spisu będą pytania o grunty własne i dzierżawione i powinny paść prawdziwe informacje.
- To jest pierwszy punkt. Drugi punkt, spisy organizujemy od 1 września. Opóźnienie względem terminu referencyjnego również ma na celu pozyskanie z agencji danych administracyjnych, dotyczących powierzchni. Z jednej strony jest to pomoc, a z drugiej strony weryfikacja danych, które są zbierane w spisie. Jest również krzyżowa weryfikacja, jeśli chodzi o wiarygodność danych, a więc ta wiarygodność powinna być zapewniona - wskazał Łączyński.
![sprzedaż ziemi, podatek za sprzedaną ziemię, adam bodnar, rpo, marian banaś](/gfx/agropolska/_thumbs/pl/defaultaktualnosci/65/7682/1/ziemia_podatek.jpg,lIN73mShlVTPprnSWaum.jpg)
Rolnik sprzedaje ziemię. Jakim podatkiem go obciążą?
Jak dodawał, zaplanowano szereg pytań tworzących pewien ciąg logiczny. I sam ich układ ma powodować, że odpowiedzi na nie będzie trudno sfałszować.
- Oczywiście wszystko jest możliwe, ale jest założona pewna procedura wypytywania o powierzchnie, a zatem wspomniane weryfikacje powodują, że wiarygodność danych jest wysoka. Rzecz jasna w jednostkowych sytuacjach może się tak przydarzyć, że będzie jakaś nieścisłość, ale nieścisłość wyjaśniamy właśnie na tej zasadzie, że uzyskaną informację weryfikujemy z danymi administracyjnymi, z ciągiem logicznym. Mamy też dane z poprzednich badań i również jest to pewna pomoc, a w więc nie obawiałbym się takiego problemu - mówił Artur Łączyński.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś