130 kg mięsa wyrzuconych do lasu. Leśnicy: realna bomba epidemiologiczna
Skrajna ignorancja i bezmyślność! Zagrożenie dla zwierząt, ekosystemu i ludzi – ocenili leśnicy sprawę wyrzucenia na leśny teren sporej ilości mięsa. Sprawca zgłosił się do nich sam.
Aż 130 kilogramów różnego rodzaju mięsa zrzuconego w lesie ze skarpy prosto do potoku znaleziono na terenie Leśnictwa Szczawnica (woj. małopolskie).
Rolnicze śmieci wyrzucone do lasu. "To nie tylko bałagan"
„To nie jest drobny incydent. To zachowanie, które można określić jedynie jako głupotę, skrajną ignorancję i całkowity brak odpowiedzialności. Wyrzucenie takiej ilości mięsa do środowiska stwarza poważne zagrożenie biologiczne zarówno dla zwierząt, jak i ludzi” – podkreśliło na swoim facebookowym profilu Nadleśnictwo Krościenko.
Ogromne zagrożenie
I wskazało, dlaczego to było tak poważne zdarzenie. W ocenie leśników:
- 130 kg mięsa to realna bomba epidemiologiczna – ryzyko chorób przenoszonych przez zwierzęta, skażenia wody i zaburzenia równowagi ekosystemowej;
- Przyciąga drapieżniki, dziki i gryzonie, a dla nich samych stanowi to śmiertelne zagrożenie;
- To zagrożenia dla ludzi - zwłaszcza w związku z postępującym rozkładem i bezpośrednim kontaktem mięsa z ciekami wodnymi;
- Pokazuje lekceważenie przyrody i elementarnych zasad współżycia społecznego.
Zaostrzone pręty pod droga, potrzask i wnyki – niebezpieczne pułapki w lasach
„Wyrzucanie odpadów do lasu - zwłaszcza odpadów biologicznych w takiej ilości - jest wykroczeniem zagrożonym wysokimi mandatami, a w tym przypadku może wiązać się również z odpowiedzialnością karną z tytułu narażenia na skażenie wody” – zaznaczyli leśnicy, którzy zaczęli bezzwłocznie wyjaśnianie tej sprawy, m.in. analizując materiał z fotopułapek.
Sprawca sam się zgłosił
Nieco później poinformowali, że sprawca porzucenia 130 kg mięsa zgłosił się do posterunku Straży Leśnej i przyznał się do tego wykroczenia.
„Został ukarany najwyższymi karami, jakie przewiduje kodeks wykroczeń dla art 162 par. 1 i art 161. Został również obciążony kosztami utylizacji porzuconego mięsa” – przekazało Nadleśnictwo Krościenko.
Jednocześnie zastrzegło, iż „zdarzenie nie miało żadnego związku z gospodarką łowiecką”.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl