Import wieprzowiny do Polski rośnie dwa razy szybciej niż eksport
Polski rynek wieprzowiny znalazł się w najtrudniejszym położeniu od lat. Deficyt handlowy się pogłębia, a kraj zalewa tania wieprzowina z Belgii.
Najnowsze dane dotyczące rynku trzody chlewnej są alarmujące. W pierwszych trzech kwartałach 2025 r. saldo handlu zagranicznego wieprzowiną wyniosło -243 tys. ton, co oznacza, że Polska importuje ponad dwukrotnie więcej mięsa, niż jest w stanie wyeksportować.
Drastyczne ograniczenie opłacalności produkcji trzody chlewnej w 2025 roku
To kolejny sygnał pogłębiającej się utraty samowystarczalności i narastającej zależności od zagranicznych dostawców.
Bariery sanitarne blokują eksport poza UE
– Ponad połowa naszego eksportu wieprzowiny trafia do krajów Unii Europejskiej, jednak bariery sanitarne związane z ASF wciąż skutecznie uniemożliwiają dostęp do atrakcyjnych rynków azjatyckich – podkreśla Aleksander Dargiewicz, prezes Polskiego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej POLPIG.
Brak możliwości sprzedaży do krajów takich jak Chiny, Japonia czy Korea Południowa znacząco ogranicza potencjał polskich producentów, którzy muszą konkurować głównie w ramach rynku unijnego, mocno nasyconego i coraz bardziej konkurencyjnego,
Tania wieprzowina zalewa Polskę
Deficyt handlowy umacnia się również pod wpływem rosnącego udziału taniego importu z Belgii, która stała się jednym z głównych dostawców mięsa na polski rynek.
Podwyżki cen tuczników dopiero latem 2026 roku?
– Belgijscy producenci mają najniższe koszty produkcji w UE, m.in. dzięki powszechnemu stosowaniu systemu żywienia na mokro, co znacząco obniża koszty tuczu. Nawet po doliczeniu transportu do Polski import często okazuje się bardziej opłacalny niż zakup krajowego surowca – wyjaśnia Dargiewicz.
To sprawia, że polskie zakłady przetwórcze coraz chętniej sięgają po tańsze mięso z Zachodu, co dodatkowo osłabia pozycję rodzimych producentów.
Eksperci rynku jednoznacznie wskazują, że Polska dysponuje ogromnym potencjałem produkcyjnym, lecz jego wykorzystanie wymaga jasnej, długoterminowej strategii dla sektora trzody chlewnej.
– Bez odbudowy krajowego pogłowia świń i zwiększenia samowystarczalności będziemy skazani na rolę rynku końcowego tuczu i importerów wieprzowiny – ocenia Dargiewicz.
Branża od miesięcy apeluje o działania, które pozwoliłyby ustabilizować produkcję, zwiększyć opłacalność i ograniczyć napływ taniego mięsa z zagranicy.
Więcej informacji na temat hodowli i produkcji trzody chlewnej znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Świnie".
Nasz magazyn można zaprenumerować w tradycyjnej formie TUTAJ oraz w e-prenumeracie TUTAJ


