Bukalscy zainwestowali w halę udojową 2x12 bok w bok od Dairymaster. Nowa inwestycja pozwoliła im skrócić czas doju i poprawić kondycję strzyków.
Hala udojowa jest wyposażona w 12 aparatów udojowych obsługujących obie strony kanału. Foto_Remigiusz Kryszewski
Bracia Bukalscy zainwestowali w nowoczesną halę udojową z 24 stanowiskami, co pozwoliło trzykrotnie skrócić czas doju. Inwestycja przełożyła się również na wyraźną poprawę kondycji i zdrowotności wymion krów.
Łukasz Bukalski ze wsi Zajączki Drugie w woj. Śląskim wraz z bratem Tomaszem prowadzą rodzinne gospodarstwo rolne specjalizujące się w produkcji mleka.
Największy rozwój hodowli nastąpił w 2015 r., kiedy to bracia Bukalscy wybudowali nową oborę przeznaczoną dla 100 krów mlecznych oraz 50 sztuk młodzieży.
Sektor mleczarski musi wziąć pod uwagę fakt, że w ostatnich dwóch latach Polska notowała depopulację na poziomie około 150 tysięcy osób rocznie. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w ostatnich dwóch latach...
- Złożyliśmy wniosek o dotację na zakup dwóch robotów udojowych, który został pozytywnie rozpatrzony. Jednakże, z uwagi na spadek cen mleka zrezygnowaliśmy z tego rozwiązania bo było zbyt drogie. Dodatkową barierą była konieczność rozbudowy obory w celu przygotowania odpowiedniego miejsca dla robotów. Znacznie tańszym rozwiązaniem okazał się być zakup hali 2x12 bok w bok od Dairymaster wyposażonej w 12 aparatów udojowych zawieszonych na obrotowym ramieniu. Pozwala to na dój krów stojących po przeciwnej stronie kanału jednym aparatem – tłumaczy Łukasz Bukalski.
Nowa hala została uruchomiona w listopadzie 2023 r. Znajduje się ona w oddzielnym budynku obok starej hali udojowej oraz dużej poczekalni, w której zmieści się całe stado.
Dój krów w gospodarstwie braci Bukalskich odbywa się dwa razy dziennie. Proces ten powierzono zaufanej osobie z zewnątrz.
W starej hali jeden cykl doju trwał około 3,5 godziny. Obecnie, dzięki modernizacji, czas ten skrócił się trzykrotnie i wynosi zaledwie 75 minut.
- Maksymalnie doimy 96 krów, dzięki czemu mamy cztery wejścia do hali, co znacząco usprawnia całą pracę - mówi rolnik.
Produkcja mleka w Unii Europejskiej spada. To niepokojący trend, który jest tam obserwowany od wielu miesięcy. Głównymi przyczynami są malejąca liczebność stad oraz słabszy wzrost wydajności. To szczególnie istotne w kontekście...
Nowoczesna hala udojowa została wyposażona w system szybkiego wyjścia. Jednak ze względu na ograniczoną szerokość korytarza wynosząca 2 m, jednocześnie mogą wychodzić z niej tylko dwie krowy idące obok siebie.
Mimo to cała grupa opuszcza halę w około 60 sekund. To pozwala utrzymać rytm pracy i minimalizuje stres u zwierząt.
Wzdłuż ścian hali zamontowano ceramiczne koryta oraz koralikowy przenośnik paszy. Urządzenie dozuje granulat w ilości około 0,7 kg na krowę w czasie doju.
Taki dodatek żywieniowy zachęca krowy do wejścia do hali i sprawia, że podczas doju stoją spokojnie. To z kolei wpływa na komfort pracy i lepsze wyniki produkcyjne.
– Od kiedy użytkujemy nową halę nie stosujemy dippingu poudojowego, a mimo to liczba komórek somatycznych w mleku spadła nam o około 60-70 tys. Zdarzało się, że w starej hali krowy niedodajały się, a w wyniku problemów z podciśnieniem oraz z pustodojem dochodziło do uszkodzenia zwieraczy strzykowych - mówi Łukasz Bukalski.
Obecnie gospodarze nie zauważają takich problemów, ponieważ hala wykorzystuje wyższe podciśnienie w fazie doju i niższe podciśnienie w fazie odpoczynku. Dodatkowo wszystkie cztery strzyki są dojone i przechodzą w fazę odpoczynku jednocześnie, co zapewnia szybszy i pełniejszy dój oraz poprawę kondycji zwieraczy strzykowych.
Więcej informacji na temat hodowli i produkcji bydła mlecznego i mięsnego znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Bydło".
Nasz magazyn można zaprenumerować w tradycyjnej formie TUTAJ oraz w e-prenumeracie TUTAJ