Śledztwo w sprawie oszukiwania dostawców bydła prowadzi Prokuratura Rejonowa w Płońsku oraz Komenda Powiatowa w Płońsku. Właścicielowi ubojni grozi do 10 lat więzienia.		
		
		
	Ubojnia z powiatu płońskiego w woj. mazowieckim skupowała bydło z odroczonym terminem płatności. Współpracujący kontrahenci nie mieli pojęcia o kłopotach finansowych firmy. 
	 
	Płońska policja w ramach prowadzonego śledztwa ustaliła, że 49-letni prezes ubojni mieszczącej się w woj. mazowieckim dopuścił się oszustwa na szkodę 15 dostawców bydła. Ich straty zostały oszacowane na ponad 7 mln złotych. 
	 
	W styczniu 2019 r., jak podaje portal wpu24.pl, rozpoczęło się śledztwo dotyczące oszustwa przy skupie bydła. Postępowanie wszczęto po doniesieniach dostawców, którzy nie otrzymali zapłaty od swojego kontrahenta. 
	 
	
	
					
				
			
				
			
			
				Bydło w skupie kolejny tydzień z rzędu podrożało. W drugim tygodniu maja jego cena była, aż o 22% wyższa niż uzyskiwali producenci w tym samym okresie ubiegłego roku.   Żywiec wołowy w dniach 10-16 maja 2021 r. skupowano średnio po 7,04 zł za...			
			
		 
	 
 
	Sprawę prowadził funkcjonariusz z Zespołu dw. z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją mający szerokie doświadczenie i przygotowanie merytoryczne w tego typu przestępstwach.  
	 
	Dotarł on do osób poszkodowanych i ustalił przyczynę pogorszenia się sytuacji finansowej spółki. Zgromadził on również materiał dowodowy wskazujący osobę, która zawierała transakcje z kontrahentami.
	 
	W toku śledztwa ustalono, że ubojnia nabywała bydło z odroczonym terminem płatności. Prezes firmy mając świadomość o złej sytuacji finansowej spółki wprowadzał 15 dostawców bydła w błąd i oszukał ich na ponad 7 mln zł. 
	 
	W odniesieniu do poszczególnych pokrzywdzonych jest to od kilku do kilkudziesięciu dostaw o łącznej wartości od 230 tys. zł. do nawet blisko 1,4 mln zł.
	 
	Prezes ubojni od kilku lat nie składał sprawozdań finansowych, ukrywając w ten sposób swoje dochody.
	 
	Podejrzany usłyszał 15 zarzutów związanych z oszustwem oraz zarzut związany z nieskładaniem wymaganych sprawozdań finansowych. Grozi mu teraz do 10 lat więzienia. Na poczet przyszłych kar policjanci zabezpieczyli mienie o wartości ponad 950 tys. zł.