Ziemniaki z importu wypychają polskie. Izba domaga się kontroli

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
03-10-2025,10:30 Aktualizacja: 03-10-2025,21:45
A A A

Import wypiera polskiego ziemniaka – ostrzega Wielkopolska Izba Rolnicza (WIR). I domaga się kontroli w sieciach handlowych pod kątem oznaczeń bulw w zakresie kraju pochodzenia.

Izba zwraca uwagę na bardzo trudną sytuacją na rynku ziemniaka w Polsce. Obecnie ceny skupu są wyjątkowo niskie, co przy stale rosnących kosztach produkcji powoduje brak opłacalności tej uprawy. Wielu rolników staje przed realnym zagrożeniem rezygnacji z produkcji, a to w dłuższej perspektywie może odbić się negatywnie na bezpieczeństwie żywnościowym kraju.

iung, zasiewy, kbw, susza rolnicza

Ziemniaki i zasiewy rzepaku – jak wygląda sytuacją z suszą rolniczą?

W trzynastym okresie raportowania - od 21 lipca do 20 września - odnotowano na niewielkim obszarze kraju zasięgi gleb zagrożonych suszą rolniczą dla upraw ziemniaka oraz rzepaku i rzepiku – informuje Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa...

Polski ziemniak wypierany z rynku

„Nie mamy wpływu na poziom cen, ale w obecnej sytuacji zwracamy uwagę na konieczność wzmocnienia kontroli w zakresie oznakowania krajem pochodzenia ziemniaków sprzedawanych w sieciach handlowych. Zdarza się, że konsumenci bywają wprowadzani w błąd co do pochodzenia produktu, a polski ziemniak jest wypierany z rynku przez tańszy import, w szczególności z Niemiec czy Holandii, gdzie ziemniaki są wycofywane z rynku, rolnik dostaje rekompensatę, a towar trafia do Polski. Tego rodzaju proceder destabilizuje lokalny rynek i stawia polskich producentów w nierównej, trudnej do utrzymania konkurencji” – wskazuje WIR.

Problem z fałszowaniem oznakowania

Jak podkreśla, ważne jest, aby zapewnić rzetelną i częstą weryfikację oznaczeń kraju pochodzenia, wspierać sprzedaż polskich ziemniaków oraz uczulić służby kontrolne na problem fałszywego oznakowania bulw z importu.

„Zwiększenie transparentności rynku i preferencja dla polskiej produkcji nie tylko wesprą rolników, ale także pozwolą konsumentom świadomie wybierać rodzime produkty” – zaznacza wielkopolski samorząd rolniczy.

W wystąpieniu do Krajowej Rady Izb Rolniczych zaapelował on o pilne zajęcie się problemem dramatycznej sytuacji na rynku ziemniaka oraz o podjęcie konkretnych działań, które mogłyby choć częściowo złagodzić skutki kryzysu dotykającego polskich producentów.

clavibacter sepedonicus, bakteria, bakterioza ziemniaka, piorin

Podejrzane o bakteriozę pierścieniową ziemniaki nie muszą iść na straty. Są nowe możliwości

Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN) informuje, że są już nowe możliwości zagospodarowania ziemniaków uznanych za prawdopodobnie zakażone bakterią Clavibacter sepedonicus. Wywołuje ona bakteriozę pierścieniową. Jak...

Potrzebujemy silnych grup producentów

Jednocześnie izba ocenia, że sytuacja na rynku ziemniaków (związana m.in. z ich importem) i innych płodów rolnych jest wynikiem wieloletnich zaniechań w zakresie budowy silnych grup producentów rolnych i uznanych organizacji. Bo takie właśnie struktury sprawdzają się w trudnych rynkowo czasach.

„Uznane organizacje mogą wycofywać produkty z rynku i korzystać na te cele z funduszy unijnych. Niestety, na terenie Wielkopolski nie ma żadnej takiej organizacji. Grupy mogą kumulować kapitał zapasowy, generowany w czasie, kiedy ceny są dobre, tak jak to było w ubiegłym roku. Grupy mają też dostęp do środków unijnych na budowę profesjonalnych przechowalni, co pozwala sprzedawać ziemniaki w późniejszych terminach, być może po lepszych cenach. W czasie odchudzania budżetu unijnego i liberalizacji handlu, wspólne gospodarcze działanie rolników staje się już koniecznością” – przekonuje WIR.

Źródło: WIR

Poleć
Udostępnij