Rzecznik praw obywatelskich interweniuje ws. odszkodowań za grunty pod drogi. To problem zwłaszcza rolników
Państwo musi szybciej ustalać i wypłacać należne odszkodowania obywatelom dotkniętym wywłaszczeniom pod drogi – alarmuje Marcin Wiącek rzecznik praw obywatelskich (RPO) w wystąpieniu do resortu finansów. Na takie inwestycje często przejmowane są grunty rolników.
Obywatele skarżą się regularnie kolejnym rzecznikom na rażącą przewlekłość postępowań odszkodowawczych za nieruchomości przejęte m.in. na rzecz Skarbu Państwa na podstawie przepisów tzw. specustawy drogowej. A ci wielokrotnie przedstawiali organom władzy publicznej zasadnicze zastrzeżenia wobec tej ustawy.
RPO interweniuje ws. wyłączeń gruntów z dzierżaw
Nawet kilkanaście lat oczekiwania
„Jak wynika ze spraw rozpoznawanych w biurze RPO, regułą jest upływ wielu miesięcy (a w skrajnych wypadkach nawet kilkunastu lat) zanim obywatel otrzyma od państwa jakąkolwiek rekompensatę - podczas gdy były właściciel wywłaszczoną nieruchomość musi wydać od razu. W tym czasie obywatele ponoszą koszty prawidłowego rozpoznania sprawy odszkodowawczej. Jeśli dostrzegają, że wartość wywłaszczonej nieruchomości została zaniżona, muszą sami zlecać rzeczoznawcy majątkowemu sporządzenie tzw. kontroperatu szacunkowego. Sprawy odszkodowawcze trwają tak długo, że taki kontroperat często należy sporządzać kilkukrotnie, bo tak bardzo zdążyły się zmienić ceny na rynku nieruchomości” – wskazuje RPO.
Prawo gwarantowane w Konstytucji
Jak podkreśla, potrzebna jest zmiana obowiązujących przepisów.
„Zmuszony jestem podkreślić, że przewlekłe ustalanie wysokości odszkodowania prowadzi do naruszania wolności i praw osób wywłaszczonych, w szczególności prawa do otrzymania słusznego odszkodowania bez nieuzasadnionej zwłoki, które to prawo gwarantowane jest w Konstytucji RP, a także wynika z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka” - pisze Marcin Wiącek.
Ceny gruntów i wysokość czynszu dzierżawnego w I półroczu 2025 r.
I zwraca uwagę, że po latach od wejścia w życie specustawy drogowej, nie można już zasłaniać się potrzebą „zasypywania przepaści cywilizacyjnej” między Polską a krajami Zachodu w zakresie infrastruktury drogowej, poświęcając w jej imieniu prawa i wolności obywatelskie. Wraz ze zmianami społeczno-gospodarczymi - jak przekonuje rzecznik - państwo powinno podjąć działania w celu stworzenia na poziomie ustawodawczym dojrzałych i systemowych rozwiązań, które wychodziłyby naprzeciw słusznym oczekiwaniom wywłaszczanych obywateli.
Systemowe naruszanie praw obywateli
Marcin Wiącek w wystąpieniu prosi ministra finansów i gospodarki Andrzeja Domańskiego o przeanalizowanie problemu i przedstawionych argumentów. Pyta również, czy Ministerstwo Rozwoju i Technologii prowadzi statystyki co do średniego czasu trwania postępowań odszkodowawczych - a jeśli tak, zwraca się o ich przedstawienie.
„Przede wszystkim jednak prosi o stanowisko, zwłaszcza wobec postulatu inicjatywy ustawodawczej w celu doprowadzenia do skrócenia postępowań odszkodowawczych oraz opracowania korzystniejszych dla wywłaszczanych obywateli zasad ich prowadzenia. Dziś bowiem zarówno konstrukcja przepisów, jak i praktyka organów, prowadzą do systemowego naruszania konstytucyjnych praw obywateli. Przy opracowywaniu nowych przepisów należy zadbać również o interesy stron już trwających postępowań: rząd powinien uchwalić odpowiednie regulacje międzyczasowe, uwzględniające, że w przypadku wielu osób wywłaszczonych, mamy już do czynienia z przewlekłością postępowania i tym samym stanem naruszenia prawa do słusznego odszkodowania” – podsumowuje RPO.
Wywłaszczenia pod autostrady. A co z prawami rolników?
Rolnicy tracą zadbane i cenne grunty
Warto tu dodać, że wywłaszczenia pod drogi siłą rzeczy często dotyczą rolników - jako posiadaczy określonych zasobów ziemi. Ze środowiska rolniczego w ostatnich latach płynęło wiele sygnałów o decyzjach wywłaszczeniowych wobec gruntów gospodarstw, których właściciele nierzadko dowiadywali się o tych wywłaszczeniach, gdy na działkach pojawiły się ekipy budowlano-drogowe z ciężkim sprzętem.
Z tych relacji wynikało ponadto, że problem był nie tylko z długim czasem oczekiwania na odszkodowania, ale także ze sposobami wyliczenia ich i ostateczną wysokością. Nie brano np. pod uwagę nakładów poniesionych na utrzymanie gruntów w dobrzej kulturze czy ich położenia względem siedzib gospodarstw. W rezultacie rolnicy tracili czasem cenne, zadbane grunty, w dodatku dobrze skomunikowane z zagrodami, dostając absolutnie niewspółmierne rekompensaty.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś