Niebezpiecznie na polu. Operator sieczkarni zahaczył o linię energetyczną, poraził go prąd
Podczas kukurydzianych żniw na Lubelszczyźnie 28-letni operator sieczkarni został porażony prądem. Mężczyzna trafił do szpitala. Policjanci apelują o ostrożność podczas prac polowych.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek (19 września) wieczorem. Wówczas dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Rykach (woj. lubelskie) został powiadomiony o wypadku podczas zbioru kukurydzy na kiszonkę. Na miejsce natychmiast skierował patrol interwencyjny.

Śmierć podczas pracy z rozrzutnikiem. 76-latek próbował usunąć awarię
- Ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu funkcjonariuszy wynika, że 28-latek kanałem wyrzutowym sieczkarni samojezdnej zahaczył o linię energetyczną. W wyniku tego doszło do jej zerwania i porażenia mężczyzny prądem – relacjonuje asp. Łukasz Filipek, oficer prasowy ryckiej KPP.
Zadysponowany tam zespół ratownictwa medycznego przetransportował poszkodowanego do szpitala. W tym zdarzeniu nikt inny nie ucierpiał.
- Apelujemy do wszystkich rolników i osób pracujących w polu o zachowanie szczególnej ostrożności podczas wykonywania prac. Pamiętajmy, że praca z maszynami rolniczymi, zwłaszcza w pobliżu linii energetycznych, wiąże się z dużym ryzykiem. Zwracajmy uwagę na otoczenie, planujmy trasę przejazdu i wysokość wysięgników czy kanałów wyrzutowych. Nigdy nie lekceważmy zagrożeń związanych z prądem elektrycznym - kontakt z zerwaną linią może skończyć się tragicznie. Dbajmy o swoje bezpieczeństwo i bezpieczeństwo osób towarzyszących podczas prac polowych – uczula asp. Filipek.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl