Minister przyznaje: reforma systemu ubezpieczeń rolnych koniecznością
Nie może być tak, że zakład ubezpieczeniowy odmawia zawarcia polisy tylko dlatego, że w poprzednim roku wypłacił odszkodowanie – stwierdził minister rolnictwa Stefan Krajewski.
Zmiany w ubezpieczeniach rolniczych to jeden z postulatów środowiska rolniczego powtarzany od dawna. Chodzi o co najmniej kilka aspektów. Raz, że rokrocznie występują problemy, żeby w ogóle zawrzeć polisy na dane uprawy rolnicze i sadownicze od konkretnych ryzyk. Dwa, że z wypłatami odszkodowań też bywają realne kłopoty, zwłaszcza związane z wyceną szkód. Ponadto rolnicy mierzą się z odmowami ubezpieczenia w przypadku, gdy mieli straty w poprzednich okresach ubezpieczenia, za które zakłady musiały wypłacić rekompensaty.
Ubezpieczenie upraw rolnych i zwierząt – takie są maksymalne sumy na 2026 r.
Ten temat został poruszony przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi (MRiRW) Stefana Krajewskiego 25 października podczas Forum Rolniczego „Gazety Pomorskiej”, które odbyło się w Żninie (woj. kujawsko-pomorskie).
Potrzebna reforma systemu ubezpieczeń
Minister wskazał tam wręcz na konieczność reformy systemu ubezpieczeń rolnych, tak aby rolnicy mieli realne wsparcie w trudnych sytuacjach.
„Nie wszystko powinno być finansowane z budżetu państwa. Ale jeżeli rolnik się ubezpiecza, musi mieć gwarancję, że ta pomoc rzeczywiście do niego trafi. Nie może być tak, że zakład ubezpieczeniowy odmawia zawarcia polisy tylko dlatego, że w poprzednim roku wypłacił odszkodowanie” – zaznaczał, cytowany w relacji ministerstwa, Krajewski.
Zwracał uwagę na zasady obowiązujące w ubezpieczeniach komunikacyjnych, gdzie składka może wzrosnąć po szkodzie, ale odmowa ubezpieczenia jest niedopuszczalna.
Kłopoty z ubezpieczeniem upraw wracają jak bumerang. Rolnicy dostali odmowy ws. polis od przymrozków
„Zakłady, które odmawiają ubezpieczenia rolników, nie powinny otrzymywać żadnego wsparcia z budżetu krajowego” – przekonywał szef resortu rolnictwa.
Rolnik ma wiedzieć, w jakiej cenie sprzeda
Oprócz kwestii ubezpieczeń rolniczych, podnosił także m.in. potrzebę planowania produkcji i lepszej kontraktacji.
„Rolnik powinien wiedzieć już na etapie planowania zasiewów, w jakiej cenie sprzeda swoje produkty. W przeciwnym razie mamy nadprodukcję i brak zbytu” – wyjaśniał minister Krajewski.
Natomiast odnosząc się do dopłat, stwierdził, że ich nadmierne rozszerzanie może prowadzić do destabilizacji rynku.
„Nie upieram się, żeby nie stosować dopłat, ale nie możemy dopłacać do wszystkiego. To prowadziłoby nas z powrotem do punktu wyjścia” – ocenił polityk.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś