Koperski: stan wód jest bardzo zły. Bez wspólnego działania z wędkarzami niewiele da się zrobić

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Marek Szafrański PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
18-02-2024,8:00 Aktualizacja: 17-02-2024,19:00
A A A

Zdaniem wiceministra infrastruktury Przemysława Koperskiego stan wód w Polsce jest zły. W czwartek na spotkaniu z środowiskiem wędkarskim podkreślił, że bez wspólnego działania w krótkim czasie niewiele da się zrobić. Deklarował partnerski dialog.

„Stan wód w Polsce jest zły. Bez naszego wspólnego działania niewiele w tej sprawie w krótkim czasie będziemy w stanie zrobić. Mamy pomysły, ale do tego potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego te obszary, które do tej pory były problemowymi - jak kwestie obwodów rybackich - w krótkim czasie załatwimy, by było to satysfakcjonujące dla was i dobre dla państwa polskiego” – powiedział Koperski podczas spotkania z wędkarzami w Bielsku-Białej.

nik, kontrolerzy, kontrole, spółki wodne

NIK znalazła sporo nieprawidłowości w kwestii spółek wodnych. W jednej obowiązuje statut z 1967 roku

Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, obowiązujący model finansowania i nadzorowania działalności spółek wodnych nie sprzyjał skutecznej i racjonalnej realizacji przypisanych im zadań. W swoim raporcie na ten temat NIK przypomina, że...

Jak podkreślił, w piątek jego resort podjął decyzję o ogłoszeniu konkursów ofert na oddanie w użytkowanie przez Wody Polskie obwodów rybackich. Aktualnie w administracji przedsiębiorstwa jest ich 130, a także dwa łowiska specjalne.

Ichtiofauna zniszczona przy pracach naprawczych

Wiceminister infrastruktury deklarował, że rząd prowadził będzie dialog społeczny na zasadach partnerskich, a „nie z użyciem siły, butą i lekceważeniem”. Zapowiedział zmiany organizacyjne, prawne, kadrowe i finansowe. „Szły będą w dużej części po waszej myśli, ale i z uwzględnieniem pozostałych partnerów społecznych” – powiedział.

Prezes zarządu okręgu bielskiego Polskiego Związku Wędkarskiego Wojciech Duraj podczas spotkania wskazywał problemy, z którymi spotyka się jego środowisko. Mówił o działalności Wód Polskich przy naprawie umocnień brzegowych na rzekach. „Problem jest spory. (…) Przy pracach, które wykonywano, ichtiofauna została zniszczona i nie ma prawa się odbudować. Koryto po pracach jest wypłycone, ma głębokość 30 cm, nie ma głazów, które powinny dawać rybom ochronę. Chodzi nam też o przepławki, które są w katastrofalnym stanie” – wskazywał.

Wiceprezes Wód Polskich Mateusz Balcerowicz odpowiedział, że od około miesiąca stosowane są tak zwane dobre praktyki w tej dziedzinie. „Postaramy się, by nasi pracownicy w terenie, realizując prace utrzymaniowe czy inwestycyjne, dbali o przetrwanie ichtiofauny. (…) Przepławki, tam, gdzie to jest potrzebne, będą naprawiane, a tam, gdzie ich brakuje, w ramach posiadanych środków – realizowane” – powiedział.

nik, kontrola, spółki wodne, urządzenia melioracyjne

Ze spółkami wodnymi i urządzeniami melioracyjnymi nie jest najlepiej. Resort infrastruktury zapowiada nowe przepisy

Zostaną przygotowane przepisy o obowiązku sporządzania lokalnych planów utrzymania urządzeń melioracyjnych - poinformował posłów w środę wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski w odpowiedzi na informacje NIK o wynikach...

Bezpieczeństwo powodziowe ma priorytet

Wojciech Duraj akcentował też, że niekorzystne z ich punktu widzenia jest utrzymywanie wysokich stanów wód w rzekach. Ze zbiorników kaskady Soły woda jest regularnie wypuszczana. „Ryby przemieszczają się wówczas bliżej brzegu. Gdy woda zostanie zakręcona, zostają one w zalewiskach przybrzeżnych i nie ma moją możliwości powrotu do koryta. Wówczas pojawia się mnóstwo czapli i kormoranów. Robią sobie z naszych ryb stołówkę. Tak marnotrawiony jest narybek. (…) Mamy już informację, że zakręcanie następowało w sposób stopniowy. Dziękujemy” – powiedział Duraj.

Wiceprezes Balcerowicz podkreślił, że bezpieczeństwo powodziowe ma priorytet. „Będziemy tak operowali zbiornikami, by mieć rezerwę powodziową” – powiedział. Zapewnił jednak, że operatorzy zbiorników wodnych będą komunikowali wędkarzom planowane upusty wody ze zbiorników.

Konieczna redukcja populacji ptaków chronionych

Dariusz Kampinos, wędkarz z Częstochowy, zwrócił uwagę na problem społecznych straży rybackich, która praktycznie nie ma żadnych kompetencji. Adam Cholewka z Siamoszyc dodał, że wszystkie koszty jej utrzymania obciążają PZW. „Nie ma możliwości wsparcia jej urządzeniami wyższej klasy, jak choćby drony, które umożliwiałyby walkę z kłusownictwem” – mówił.

wir, samorząd rolniczy, gospodarka wodna, woda, woda dla rolnictwa

WIR: obecne gospodarowanie zasobami wodnymi się nie sprawdziło. Potrzebne zmiany

W ocenie członków samorządu rolniczego, jakim jest Wielkopolska Izba Rolnicza (WIR), gospodarowanie zasobami wodnymi - przynajmniej w granicach tego województwa - w obecnym kształcie się nie sprawdziło. Według WIR,...

Magdalena Zasępa z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi apelowała, by środowisko wędkarskie skierowało do resortu swoje uwagi do przepisów regulujących działalność społecznych straży. „To dla nas podstawa, żeby podjąć się przeglądu przepisów i ich zmiany zgodnie z kierowanymi uwagami. (…) Zastanówmy się, jak przeformułować przepisy, by odpowiadały waszym potrzebom, a osoby powołane do straży społecznej mogły wykonywać funkcje” – powiedziała.

Wędkarze zwracali uwagę na niekorzystne skutki wzrostu populacji chronionych ptaków czy bobrów. Mówili o konieczności redukcji ich populacji.

Polski Związek Wędkarski gospodaruje na ponad 219 tys. ha wód. W stosunku do całego areału wód śródlądowych w kraju w jego dyspozycji około 35 proc. ich powierzchni. Związek użytkuje 66 proc. całej powierzchni rzeki, 84 proc. zbiorników zaporowych i 26 proc. jezior.

Poleć
Udostępnij
9. Europejski Kongres Menadżerów Agrobiznesu