Jaka będzie cena zbóż w nadchodzących miesiącach?

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: m.kowalczyk
29-09-2025,13:05 Aktualizacja: 29-09-2025,13:35
A A A

Spotkanie z Mirosławem Marciniakiem, niezależnym analitykiem rynków rolnych i debata dotycząca sytuacji na rynku zbóż zorganizowane przez ZPDiWR przyniosły wiele ciekawych informacji. Jaka będzie cena zbóż w kolejnych miesiącach? Czy jest szansa na zwyżki cen?

Spotkanie z Mirosławem Marciniakiem, niezależnym analitykiem rynków rolnych, odbyło się 18 września 2025 r. w Bydgoszczy. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Związek Pracodawców – Dzierżawców i Właścicieli Rolnych. Uroczyście otworzył je prezes zarządu Związku Pracodawców – Dzierżawców i Właścicieli Rolnych, Roman Wiatrowski. Jak zauważył, odbywa się ono w kluczowym momencie dla rolnictwa, które zmaga się ze spadkiem opłacalności, wysokimi kosztami produkcji oraz nadwyżką zbóż. Ceny pszenicy osiągnęły najniższy poziom od lat. Kluczowe wydaje się wiec pytanie: jaka będzie cena zbóż w nadchodzących miesiącach? Czy trend spadkowy się odwróci?

Cena zbóż a sytuacja na światowych rynkach

Podczas wydarzenia Mirosław Marciniak, niezależny analityk rynków rolnych podkreślił, że mamy rekordową produkcję pszenicy na świecie, po raz pierwszy wyższą niż popyt, co przekłada się na wzrost zapasów końcowych. - Zbiory wzrosły w Unii Europejskiej (prawie 18 mln ton, do 140,10 mln ton), Rosji (85 mln ton, choć prognozy rynkowe są wyższe), Indiach, Australii. Największy wpływ na światowe ceny ma jednak sytuacja u największych eksporterów, tutaj również widoczne są wzrosty produkcji. Prognozowany jest wzrost zapasów u największych graczy – mówił Mirosław Marciniak. Pomimo prognozowanego wzrostu importu (Chiny, Turcja, Iran, Pakistan), na początku sezonu popyt jest słaby. W nadchodzących miesiącach na rynki trafią eksporterzy z półkuli południowej (Australia, Argentyna), z nadwyżką eksportową szacowaną nawet na 40 mln ton.

Analityk infoGrain odpowiedział również na pytanie, czy Rosja dumpinguje ceny? - W pierwszych dwóch miesiącach sezonu (lipiec, sierpień) pszenica rosyjska nie była najtańsza, stąd słabe tempo eksportu. Dopiero teraz rosyjska pszenica zaczyna być bardziej konkurencyjna. Przy nadwyżce Rosja musi pozbyć się pszenicy, więc dostosowuje swoje ceny. To nie jest kwestia dumpingu, tylko bilansu. Rosja tak samo jak Ukraina zazwyczaj jest bardzo aktywna w tych pierwszych miesiącach po żniwach na rynkach eksportowych. Jednak w Rosji były niższe zbiory, ceny nie były zadowalające więc widoczne jest wstrzymanie się ze sprzedażą. Natomiast przy takiej nadwyżce presja może się przesunąć na jesień – tłumaczy Mirosław Marciniak.

Jak przekazał, Rosja, Ukraina, Unia Europejska miały słabe tempo eksportu w tych dwóch pierwszych miesiącach sezonu. - Jedynym krajem, który miał wyższe tempo eksportu są Stany Zjednoczone. USA miały mniejszą produkcję wynikającą z mniejszych areałów. Z czego wynika więc wzrost eksportu? Dwa główne powody: słaby dolar, który sprzyja poprawie konkurencyjności i Donald Trump, który zmusił importerów do tego aby kupowali pszenicę z USA. Decyzje polityczne i słaba waluta, sprawiły, że amerykańska pszenica była konkurencyjna na rynkach światowych. To się jednak już zatarło, gdyż UE, Rosja, Ukrainy już dołączyły do wyścigu o popyt eksportowy – tłumaczył analityk infoGrain.

Jaka będzie cena zbóż? Prognoza

W Polsce zebraliśmy 14,5 mln ton pszenicy - to dobry wynik zwłaszcza przy tym przebiegu pogody jaki mieliśmy. Magazyny, skupy są zasypane. Nadwyżka jest widoczna – poinformował Mirosław Marciniak.

Jego zdaniem, w Polsce – wbrew doniesieniom medialnym - nie brakuje pszenicy konsumpcyjnej, a pszenica paszowa stanowi 30 proc. Przy zbiorach zbóż na poziomie 37,58 mln ton, widoczna jest nadwyżka, a eksport stoi pod znakiem zapytania. To wszystko sprawia, że zapasy są ponad dwukrotnie wyższe niż w poprzenim sezonie.

- Jeżeli utrzymamy niskie tempo eksportu do końca tego roku, możemy wywieźć ok. 4 mln ton zbóż ogółem z 14 mln ton nadwyżki, które mamy oznacza to, że po nowym roku będziemy mieć nadwyżkę na poziomie 10-11 mln ton, które będzie trzeba wywieźć. W tym celu należy znaleźć rynek zbytu i zapewnić odpowiednią logistykę – a jak wiemy jest z tym problem. Wiosna nie musi być więc dużo lepsza niż to co jest dzisiaj. Mamy nadwyżki, które musimy wywieźć. Na razie tempo eksportu jest bardzo niskie i martwi mnie niski popyt na zboża z Niemiec – mówił Mirosław Marciniak.

Zdaniem analityka prognozy na kolejne miesiące nie są optymistyczne.

- Podsumowując ten sezon w ujęciu globalnym. Mamy rekordowe zbiory pszenicy i kukurydzy. Mamy kluczowych eksporterów, którzy mają dużo większe nadwyżki niż w poprzednim sezonie. To oznacza, że konkurencja w eksporcie będzie silna nie tylko teraz ale również w kolejnych miesiącach. Za dwa miesiące do wyścigu o popyt dołączy Półkula Południowa. Na dziś nie mamy tego ożywienia, miejmy nadzieję, że to się zmieni i popyt wreszcie przyjdzie. Jeśli nie, to zapasy na świecie będą jeszcze wyższe – twierdzi analityk infoGrain.

Jak przypomniał, cały sezon jeszcze przed nami, a do przyszłorocznych żniw jest bardzo dużo czasu. Jednak widzimy, że rynki nie reagują już na czynniki geopolityczne tj. wojna na Ukrainie czy wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie. - Jedynym czynnikiem, który może wpłynąć na rynek jest zagrożenie zbiorów 2026. To fundusze decydują o tym, co się dzieje na giełdach i one mogą realnie zmienić swoją strategię, jeśli będzie realne zagrożenie zbiorów na świecie i wtedy możemy zobaczyć wzrost cen. Jednak jeżeli na wiosnę okaże się, że ta produkcja nie jest zagrożona i zbiory 2026 będą przyzwoite to fundusze mogą utrzymywać obecny trend i nie ma co się spodziewać, że zobaczymy odbicia – prognozuje Mirosław Marciniak.

Jaka będzie cena zbóż w kolejnych miesiącach? Magazynować ziarno czy sprzedawać? - Mamy rekordową nadwyżkę zbóż na rynku krajowym. Musimy ją wywozić, a nie trzymać. Ryzyko jest takie, że jak będziemy trzymać zboża do końca roku, to nadwyżka wyjdzie na rynek po nowym roku. Wtedy nie będziemy jej w stanie zagospodarować, nasz rynek nie jest w stanie zagospodarować takich ilości. Jeśli nie znajdziemy rynku zbytu w eksporcie to jest możliwa powtórka z roku 2023 i będzie problem ze sprzedażą ziarna – uważa analityk infoGrain.

Dopłaty do zbóż i inne możliwości

Mirosław Marciniak wskazał również, że polskie władze nie mają bezpośredniej możliwości wpłynąć na to, jak będzie cena zbóż, ale pewne działania mogłyby poprawić sytuację na rynku zbóż.

- Państwo nie ma wpływu na regulację cen zbóż. Nie ma czegoś takiego jak cena minimalna, gdybyśmy ją wprowadzili to by się zemściło na rolnikach, już to przerobiliśmy zanim Polska weszła do UE. Doszlibyśmy do takiego momentu, że nie bylibyśmy w stanie tych nadwyżek sprzedać i wyeksportować, zostalibyśmy z dużą nadwyżką. Temat dopłat jest aktualny, było wołanie o dopłaty do zbóż, minister ogłosił, że dopłat nie będzie, ale będą kredyty preferencyjne. Uważam, że to lepsze niż dopłaty, ale w ten sposób tylko odsuwanie problemu w czasie – twierdzi Mirosław Marciniak. - Państwo natomiast powinno zabiegać o nowe rynki zbytu, nawiązywać bezpośrednie relacje z głównymi odbiorcami. Wspomnę dwie ostatnie wizyty przedstawicieli z Chin, Maroka. Takie wizyty powinny odbywać się bardzo często. Powinniśmy promować polską żywność i polskie produkty. Kolejna sprawa to inwestycje w strukturę logistyczną – podkreślił Mirosław Marciniak.

Podczas wydarzenia, analizę Mirosława Marciniaka uzupełnił Bartłomiej Strączak z KOWR. Jak przekazał, odnotowano spadek wolumenu eksportu pszenicy i kukurydzy z Polski w I półroczu 2025 r. - Straciliśmy stałych klientów, choć pozyskujemy nowych (tj. Gwineę, Kamerun). Obecnie głównym odbiorcą z Polski są Niemcy – mówił Bartłomiej Strączak.

Jak poprawić sytuację na rynku zbóż? Debata

Ostatnim punktem wydarzenia była debata dotycząca sytuacji na rynku zbóż zorganizowana przez ZPDiWR. Wzięli w niej udział: Jan Krzysztof Ardanowski (Poseł na Sejm RP), Katarzyna Średnicka (MRiRW), Mirosław Marciniak, Ryszard Kierzek ([rezes KPIR), Juliusz Młodecki ([rezes KZPRiRB), Tomasz Sobiech (Cargill), Bartłomiej Strączak (KOWR). Uczestnicy debaty próbowali odpowiedzieć na pytania skąd wynika trudna sytuacja na rynku zbóż, jaka jest szansa na to, że cena zbóż pójdzie w górę, czy co zrobić: sprzedać ziarno czy magazynować?

Juliusz Młodecki doradzał rolnikom, aby sprzedawali ziarno partiami. Jak podkreślił, widzi jeszcze w Polsce przestrzeń do rozwoju uprawy rzepaku (do 1,2 mln ha) oraz roślin białkowych, które mogłyby zastąpić połowę importowanej śruty sojowej. Warunkiem jest jednak stabilne i długoterminowe wsparcie. Tomasz Sobiech z perspektywy eksportera stwierdził, że nieprzewidywalność decyzji rolników o sprzedaży jest największą barierą. Mówił również o rosnących kosztach transportu i problemach logistycznych, co może zniwelować potencjalne wzrosty cen. Zdaniem Bartłomieja Strączaka, rolnicy powinni zrzeszać się, aby zapewnić stabilność dostaw surowca do portów. W jego opinii największym problemem jest utrata rynków unijnych, choć podkreślił, że pozyskiwanie nowych kierunków jest bardzo ważne.

 

Poleć
Udostępnij