Interwencja na rynku rolnym? Minister: możliwości ograniczone przepisami UE
Z rolniczego środowiska - w związku z bardzo trudną sytuacją w branży - płyną głosy dotyczące m.in. potrzeby interwencji rynkowej państwa. Szef resortu rolnictwa odniósł się do tej kwestii.
Rolnicy mają obecnie ogromne problemy związane z niskimi cenami skupu ich produktów. Ceny zbóż od dłuższego czasu szorują po dnie, producenci ziemniaków czy papryki w niektórych miejscach zrezygnowali nawet ze zbiorów, bo z uwagi na zaoferowane im ceny nie ma szans na jakikolwiek zarobek. Na progu opłacalności znalazła się też np. produkcja buraków cukrowych, choć jeszcze jakiś czas temu przynosiła przyzwoity zysk. Do tego wielu gospodarzy poniosło straty w wyniku warunków atmosferycznych.
Te okoliczności skłaniają rolnicze środowisko do wezwań o pomoc ze strony państwa, poprzez m.in. interwencje na rynkach rolnych.

Będzie wsparcie na infrastrukturę przechowalniczą w gospodarstwach?
Takie głosy dotarły także najwyraźniej do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW).
Podczas swojego wystąpienia w poniedziałek (6 października) minister Stefan Krajewski zaznaczył, że możliwości interwencji rynkowej są obecnie ograniczone przepisami Unii Europejskiej. A Polska, jako duży eksporter żywności - z ponad 18 miliardami euro nadwyżki w bilansie handlowym - musi działać bardzo ostrożnie, aby podejmowane działania pomocowe nie zostały uznane za niedozwoloną pomoc publiczną i nie wywołały reakcji odwetowych na rynkach zagranicznych.
„System skupu interwencyjnego jest ściśle określony na poziomie Unii Europejskiej. Od 2007 roku nie był zmieniany, dlatego nie możemy reagować elastycznie na sytuację rynkową tak, jak byśmy chcieli. Na jednolitym rynku unijnym nie możemy działać jednostronnie, ale szukamy rozwiązań, które wzmocnią pozycję polskich producentów” – stwierdził, cytowany w komunikacie MRiRW, szef tego resortu.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś