Eksporterzy żywności rozpychają się na rynku UE. Trzeba budować polską markę

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Marek Siudaj PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
07-06-2021,11:15 Aktualizacja: 08-06-2021,14:09
A A A

Eksporterzy polskiej żywności konkurują przede wszystkim ceną. Jednak trzeba kłaść coraz większy nacisk na budowę naszej marki i szukanie innych przewag konkurencyjnych - przekonuje Jakub Olipra, ekonomista z banku Credit Agricole.

- O znaczeniu eksportu żywności dla całości handlu zagranicznego świadczy fakt, że w 2020 r. stanowił 14,3 proc. naszego wywozu. Kiedy wchodziliśmy do UE, były obawy, czy polska żywność poradzi sobie w konkurencji. Teraz widać, że rodzimi producenci nie tylko sobie radzą na rynku Unii, ale coraz mocniej się rozpychają - powiedział ekspert.

paszportyzacja polskiej żywności, kowr, wieprzowina, wołowina, ziemniaki

Żywność ma być "śledzona" w całym łańcuchu dostaw

Zawarto porozumienie w sprawie prowadzenia działań informacyjno-promocyjnych oraz realizacji pilotażowego projektu "Paszportyzacja polskiej żywności" między organizacjami branżowymi a ministerstwem rolnictwa i KOWR. Jak poinformował...

Wskazał, że nadwyżka w handlu żywnością jest trzecią co do wielkości nadwyżką w handlu artykułami rolno-spożywczymi w Unii Europejskiej. Wyprzedzają nas tylko Holandia i Hiszpania.

- Aby w przyszłości utrzymać wysoką sprzedaż polskiej żywności, trzeba kłaść nacisk na budowanie marki i wartości dodanej. Eksporterzy bazują przede wszystkim na niskich kosztach, a trzeba szukać innych przewag konkurencyjnych - stwierdził Olipra.

Jego zdaniem, jeśli nie zwiększymy nacisku na budowę marki polskiej żywności, na rynku mogą pojawić się inni gracze, którzy są w stanie konkurować ceną, na przykład Ukraina. Poza tym pandemia pokazała, ja duże znaczenie ma budowa marki, czego przykładem jest sytuacja w eksporcie mięsa.

Słaba sprzedaż mięsa była jedną z przyczyn, dla których w pierwszym kwartale br. wartość wywozu naszej żywności spadła. - Zmniejszyła się o 0,6 proc., ale warto zwrócić uwagę, że o ile w styczniu był to spadek o 3,6 proc., w lutym o 1,7 proc., to w marcu notowaliśmy wzrost o 2,6 proc. - wskazał Olipra.

Według ekonomisty CA fakt, że w I kwartale eksport żywności się obniżył, wcale nie oznacza, że w całym roku nie zanotuje kolejnego rekordu. Po dobrym marcu można oczekiwać dobrego kwietnia, kiedy na dane o sprzedaży żywności będzie wpływał efekt niskiej bazy z analogicznego miesiąca roku ubiegłego.

Wzrost wysyłek żywności to dobra wiadomość dla całej gospodarki, bo nadwyżka w handlu produktami spożywczymi przekłada się na dodatnie saldo w obrotach towarowych.
 

Poleć
Udostępnij