Rolnicy zapłacą mniej w sprawach o czynności bankowe

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
11-02-2016,14:50 Aktualizacja: 11-02-2016,15:39
A A A

Tylko konsumenci i rolnicy prowadzący gospodarstwa rodzinne do 300 ha mogliby skorzystać z obniżonej do tysiąca zł opłaty sądowej w sprawach o czynności bankowe - stanowi uchwalony w czwartek przez Sejm rządowy projekt nowelizacji ustawy o opłatach sądowych w sprawach cywilnych.

Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości mówił wcześniej przed sejmową komisją uzasadniając projekt, że zasadą ogólną w systemie opłat sądowych w sprawach cywilnych jest, że wynosi ona 5 proc. wartości przedmiotu sporu.

W 2015 roku, po tym jak Trybunał Konstytucyjny ocenił, że Bankowy Tytuł Egzekucyjny narusza konstytucję (wyrok wejdzie w życie w sierpniu br.), zmieniono przepisy, ograniczając maksymalną opłatę od pozwu za czynności bankowe do tysiąca zł, nawet jeśli spór idzie o kwotę ponad 10 tys. zł.

ciągnik rolniczy, kradzież ciągnika, fikcyjna kradzież

Raty i tak będzie płacił. Odpowie też przed sądem

Trudna, zwłaszcza po tegorocznej suszy, sytuacja rolników może popychać ich do niezgodnych z prawem form oszczędzania. Ale to się nie opłaca. Przekonał się o tym pewien rolnik z gminy Strzegowo (pow. mławski, woj. mazowieckie), który...

- Chcemy ograniczyć ten przywilej tylko do względów uzasadnionych społecznie, czyli przysługiwałby on tylko konsumentom i producentom rolnym prowadzącym gospodarstwo rodzinne do 300 ha. Uważamy, że nie ma powodu, by podobnie traktować też osoby prawne, banki, przedsiębiorców prowadzących działalność windykacyjną czy inne podmioty, które stać na opłatę 5 proc. od większej sumy - mówił Piebiak.

Przedstawiciel sektora bankowego podawał, że z ich statystyk wynika, że 96 proc. spraw o czynności bankowe wytaczają banki, a 4 proc. - konsumenci. - Zdecydowana większość spraw ma charakter bezsporny, bo dotyczą niespłacanych kredytów, a bank w takiej sytuacji ma obowiązek dochodzić swych należności. W związku z nadaniem klauzuli wykonalności BTE uiszczano opłatę wynoszącą 50 zł. Od listopada 2015 roku sytuacja się zmieniła i strona przegrywająca proces ponosi jego koszty - niekiedy także kilka tysięcy zł - zauważył.

Barbara Dolniak (Nowoczesna) krytykowała projekt, zarzucając mu, że różnicuje podmioty w postępowaniu cywilnym. - A reguły powinny być równe dla wszystkich - ich stosowanie oznacza praworządność i sprawiedliwość. Jeśli kogoś nie stać na koszty, może zostać z nich zwolniony - dodała.

Krytykowała przyznanie tego uprawnienia rolnikom. - Gospodarstwo do 300 ha jest ogromne, zważywszy na możliwe zyski i dopłaty od Unii Europejskiej. A nie objęliście tą możliwością np. biznesu rodzinnego - np. małego sklepu. To kolejne niebezpieczeństwo nierównego potraktowania stron - argumentowała.

Piebiak replikował, że nie widzi w projekcie naruszenia równości stron, a co do przykładu "małego sklepikarza" ocenił, że w tym wypadku taka osoba zostałaby zwolniona z kosztów sądowych.

Poleć
Udostępnij