Za dużo wody, za mało mięsa...

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
09-04-2015,15:00 Aktualizacja: 09-04-2015,15:00
A A A

Obecność niejadalnych cząstek chrzęstnych w przetworach mięsnych, zawyżenie zawartości wody w mięsie drobiowym – takie m.in. nieprawidłowości wykryła Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno Spożywczych.

W IV kwartale 2014 r. Inspekcja JHARS przeprowadziła kontrole w zakresie jakości handlowej przetworów mięsnych, mięsa drobiowego (z kurczaków i indyków) oraz mrożonych i świeżych owoców (cytrusów, jabłek, winogron, gruszek, kiwi) i warzyw (marchwi i ogórków). Właśnie podano ich wyniki.

Kontrole przeprowadzono u 280 podmiotów w zakresie cech organoleptycznych (sprawdzano wygląd, smak i zapach, barwę, konsystencję), parametrów fizykochemicznych (m.in. identyfikację surowców mięsnych, obecność niedeklarowanych dodatków i MOM-u, oznaczenie zawartości wody, tłuszczu, białka) oraz znakowania produktów żywnościowych.

Nie obyło się rzecz jasna bez uchybień. Badania organoleptyczne wykazały m.in. niewłaściwy wygląd w przypadku mrożonych przetworów owocowych (tj. obecność owoców rozdrobnionych oraz zbyt dużej liczby owoców przejrzałych w stosunku do deklaracji producenta), a także - w przypadku przetworów mięsnych - obecność niejadalnych cząstek chrzęstnych oraz niewłaściwe określony stopień rozdrobnienia.

Jeśli chodzi o parametry fizykochemiczne, stwierdzone nieprawidłowości dotyczyły m.in. zawyżenia zawartości wody w mięsie drobiowym, niezgodnej z deklaracją producenta zawartości poszczególnych składników mrożonych mieszanek owocowych i warzywnych oraz obecności niedeklarowanych składników i zaniżonej zawartości białka w przetworach mięsnych.

„Wystąpienie nieprawidłowości w zakresie cech organoleptycznych oraz parametrów fizykochemicznych wynika z błędów popełnionych podczas procesu produkcyjnego, w tym stosowania surowca niskiej jakości oraz nieprzestrzegania receptur. Obecność niezadeklarowanych surowców jest świadomym fałszowaniem wyrobów gotowych, poprzez ukrywanie przez producenta rzeczywistego składu produktu. Z powyższego wynika, że nie wszyscy producenci dokładają należytej staranności, aby uzyskać produkty o oczekiwanej przez konsumentów jakości” – ocenia IJHARS.

Zarówno nieświadome, jak i celowe zabiegi niesłużące konsumentom, producenci wykonują także w zakresie znakowania wyrobów. Podają na opakowaniach nazwy typu „pieczeń chlebowa” lub „pierś wędzona”, nie informując jednocześnie o procesie technologicznym. Albo określają produkt jako „boczek pieczony z cebulką”, gdy w rzeczywistości to rozdrobniony wsad mięsno-tłuszczowy.

Powtarzające się „standardy” to brak w wykazie składników wszystkich użytych do produkcji (np. dodatków, substancji alergennych) albo wykazanie takich, które faktycznie stosowane nie były. A także podawanie określeń typu „ze wsi”, „tradycyjny smak”, „babuni” przy braku dokumentów potwierdzających tradycyjne metody wytwarzania, a nawet stosowanie w takich przypadkach sztucznych wzmacniaczy smaku.

Kontrole inspektorów IJHARS kończyły się nierzadko decyzjami administracyjnymi (było ich 103, z czego 31 nakładało kary pieniężne w łącznej kwocie 53 tys. zł) oraz mandatami (66 przypadków na kwotę 14,6 tys. zł).

Poleć
Udostępnij