Wino z całej Europy przyjeżdża do Polski w cysternach

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (zac) | redakcja@agropolska.pl
02-07-2015,13:55 Aktualizacja: 02-07-2015,14:27
A A A

Blisko połowa win na świecie jest już butelkowana poza miejscem wytworzenia, a bliżej miejsca sprzedaży. Takie wina kupowane są przez odbiorców w Anglii, Francji czy Skandynawii.

Jak komentują eksperci z Polskiej Rady Winiarstwa nie dość, że tendencja ta nie ma wpływu na jakość wina to jeszcze niesie korzyści dla konsumenta.

Przedsiębiorcy, w tym również polscy korzystają z tego, że produkcja win na świecie jest duża i mogą je kupować od producentów w cysternach, co zdecydowanie obniża koszty transportu.

- Rozlew wina pochodzącego z innego kraju jest praktyką powszechnie stosowana, np. Włosi przewożą wino z Sycylii na północ Włoch, niezabutelkowane wino wędruje do wielu krajów Unii Europejskiej czy Japonii. Czasem wino produkowane w jednym kraju jest rozlewane w innym, a sprzedawane w jeszcze innym. Nie ma to wpływu na jakość trunku, za to przekłada się na oszczędności transportowe, a tym samym niższą cenę dla konsumenta docelowego - mówi Elżbieta Pawłowska, dyrektor biura PRW.

Wino, które trafia do Polski z przeróżnych krajów świata jest stabilizowane i rozlewane w nowoczesnych przedsiębiorstwach spełniających najwyższe europejskie normy. Procedury z tym związane uregulowane są na poziomie unijnym i wszystkie kraje UE obowiązują takie same przepisy.

- Dzięki temu mamy pewność, że niezależnie od tego czy wino było butelkowane w Polsce, Francji czy we Włoszech jest ono tak samo dobrej jakości - podkreśla Elżbieta Pawłowska.

W Polsce prawo unijne dotyczące produkcji i dystrybucji wyrobów winiarskich implementuje ustawa o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich z 2011 r.

Krajowe firmy objęte przepisami tej ustawy podawane są stałej i precyzyjnej kontroli ze strony takich jednostek jak: Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Agencja Rynku Rolnego, Państwowa Inspekcja Handlowa czy Państwowa Inspekcja Sanitarna.

- Warto podkreślić, że to właśnie dzięki rozlewaniu win w polskich przedsiębiorstwach i obniżeniu kosztów transportu polskie firmy mogą pozwolić sobie na import najlepszych trunków z całego świata. Dzięki temu do polskiego konsumenta trafiają słynne, nagradzane wina, np. australijskie Cudgee Creek czy kalifornijskie Oak View. - mówi Ewa Pustoszkin Brand&PR Manager firmy TiM SA.

Grzegorz Bartol prezes firmy Bartex Sp. z o.o. Sp. K  dodaje: - W Polsce często mamy do czynienia ze stereotypowym myśleniem, że wino rozlewane w Polsce jest gorsze. A właśnie dzięki temu, że możemy rozlewać wino w kraju stać nas na zakup szczepowego, dobrego wina od sprawdzonych, pewnych dostawców i sprzedawać je konsumentom w dobrej relacji cena-jakość.

Dzięki zredukowaniu kosztów transportu, wino staje się bardziej dostępne dla szerokiego grona konsumentów, którzy mogą delektować się trunkiem najlepszej jakości w niewygórowanej cenie.

Poleć
Udostępnij