Tradycyjne gorzelnie umierają. Potrzebna pomoc państwa

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
28-02-2019,9:30 Aktualizacja: 28-02-2019,9:42
A A A

Tradycyjnych gorzelni, które jeszcze parę lat temu w krajobrazie wiejskim wyróżniały się budynkiem z czerwonej cegły z wysokim kominem, zostało kilkanaście i w większości nie prowadzą już działalności - informuje Józef Inorowicz.

Przedstawiciel Biura Zarządu Związku Gorzelni Polskich (ZGP) we Wrocławiu w serwisie informacyjnym organizacji opisuje sytuację w branży.

polska wódka, konferencja stowarzyszenia polska wódka, muzeum polskiej wódki

Polska wódka idealnym produktem eksportowym

Polska Wódka jest produktem, który ma ogromny potencjał eksportowy, ponieważ - jak pokazują trendy - konsumenci chętnie sięgają po produkty wysokiej jakości z bogatą historią - przekonywał podczas środowej konferencji prasowej prezes...

Podkreśla, że do likwidacji typowych gorzelni rolniczych, produkujących kiedyś rocznie średnio 1,5 mln l destylatu, doprowadziły: pogarszająca się opłacalność produkcji z uwagi na niskie ceny na rynku, okresowy brak zbytu oraz niedostosowane prawo podatkowe, akcyzowe i ochrony środowiska.

To dlatego w ich miejsce pojawiły się wielkie przemysłowe fabryki etanolu, wytwarzające destylaty z surowców rolniczych w zupełnie innej technologii.

"Szansą na przetrwanie gorzelni było włączenie jej w system produkcji energii w ramach biogazowi rolniczej, w którym wykorzystywano by wywar jako jeden z substratów. Tworzenie takich centrów energetycznych, które propagował ZGP w kilku ubiegłych latach, został już zahamowany m.in. z powodu likwidacji samych gorzelni" - pisze Inorowicz.

W ocenie związku propozycje przekwalifikowania gorzelni w destylarnie produkujące niewielkie ilości napojów spirytusowych, nie zdołają ich uratować. Takie zakłady mogłyby stanowić konkurencję na rynku alkoholi konsumpcyjnych.

gorzelnia, produkcja alkoholu, produkcja wódki, przemysł spirytusowy, gorzelnie roilnicze

Gorzelniom łatwiej będzie o wpis do rejestru. Resort chce złagodzić wymogi

Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa zapowiedział wprowadzenie uproszczeń wymogów administracyjnych dla gorzelni, które będą ubiegać się o uzyskanie wpisu do rejestru działalności w zakresie wyrobu lub rozlewu napojów...

"Typowa gorzelnia rolnicza powinna przetwarzać w pierwszej kolejności uboczne produkty skrobiowe z produkcji rolnej i produkować wywar jako cenny materiał, paszowy m.in. w hodowli bydła mięsnego. Destylat rolniczy, zwany popularnie spirytusem surowym lub surówką, o mocy powyżej 90 proc., był dobrym surowcem do produkcji bioetanolu, czyli spirytusu odwodnionego dopóty, dopóki nie powstały w Polsce duże zakłady przemysłowe, które były w stanie sprzedawać bioetanol w cenach konkurencyjnych w stosunku do gorzelni rolniczych" - wskazuje przedstawiciel biura ZGP.

Gdy gorzelnie - aby utrzymać się na rynku - zaczęły produkować destylat z pełnowartościowych surowców rolniczych (żyta, pszenicy, kukurydzy i ziemniaków), okazało się, że bardziej opłacalnym rozwiązaniem była jednak sprzedaż ich na rynku niż przetwarzanie na destylat.

Dlatego większość z pozostałych jeszcze gorzelni rolniczych zmniejszyło swoją produkcję do wręcz symbolicznej wielkości.

"Jesienią 2018 r. Związek Gorzelni Polskich usiłował zainteresować sytuacją zrzeszonych gorzelni rolniczych ministra rolnictwa i przewodniczącego sejmowej komisji rolnictwa. Wysłane propozycje spotkania w wytypowanej gorzelni nie spotkały się z żadnym zainteresowaniem ze strony resortu rolnictwa" - przekonuje Józef Inorowicz.

Według gorzelników, trudno o pozytywne nastroje w branży.

"Przygotowany program 50 Plus zakłada wciąż uratowanie przynajmniej 50 gorzelni rolniczych w Polsce. Nie nastąpi to jednak bez bardzo konkretnej pomocy państwa, ale inicjatywa w tym względzie powinna wyjść przede wszystkim z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi" - podsumowuje reprezentant ZGP.
 

Poleć
Udostępnij