Rolnik nie odpuścił i wygrał. Nie zapłaci za naprawę kabla

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
21-12-2018,10:10 Aktualizacja: 21-12-2018,14:29
A A A

Marcin Maleta, rolnik z Rogówka (pow. toruński, woj.kujawsko-pomorskie), który wykopał podczas orki kabel energetyczny, wygrał z Energą. Energetycy nie obciążą go kosztami uszkodzenia przewodu.

W sprawie konfliktu do "Gazety Pomorskiej" odezwała się rzecznik firmy Energa Operator. "Po interwencjach dziennikarskich, sprawa została raz jeszcze przeanalizowana" - pisze Katarzyna Kołodziejska.

kable energetyczne na polu, gronowo, toruń, energa operator, Katarzyna Kołodziejska

Firma energetyczna straszy prawnikami rolnika. Trwa spór o kabel

Szczęście, i jednocześnie nieszczęście miał gospodarz spod Torunia (woj. kujawsko-pomorskie), który pługiem zaczepił o kabel energetyczny. Na szczęście nic mu się nie stało, ale koncern energetyczny chce go obciążyć kosztami usunięcia...

"Trudno będzie dziś co do centymetra udowodnić, na jakiej głębokości leżał kabel w momencie wykonywania prac rolnych. Wielokrotna uprawa ziemi mogła spowodować zmniejszenie odległości kabla od powierzchni ziemi" - czytamy dalej w piśmie.  

Ostatecznie firma postanowiła ustąpić i przy współpracy z właścicielem gruntu odstąpiła od obciążania go kosztami naprawy kabla i wycofała dokumenty złożone do starostwa w celu uzyskania decyzji administracyjnej na wejście na teren nieruchomości w celu naprawy.

- Rzeczywiście, przyjechali z Energi, przywieźli mi dokument, w którym potwierdzili, że nie będą obciążać nas żadnymi kosztami. W takiej sytuacji zgodziłem się wpuścić ekipę na swoje pole i naprawa została dokonana - mówi dziennikowi Marcin Maleta.  

Pod koniec listopada gospodarz podczas orki na polu przed domem wykopał kabel 360V, o czym poinformował natychmiast energetyków. Kabel znajdował się na około 30 cm, podczas gdy operator sieci utrzymywał, że został wkopany na głębokości 80 cm.
 

źródło: "Gazeta Pomorska"

Poleć
Udostępnij