Protestujący przeciw CETA i TTiP: to protest przeciwko wszechwładzy korporacji

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (rs) | redakcja@agropolska.pl
15-10-2016,20:20 Aktualizacja: 15-10-2016,20:51
A A A
To nie jest protest przeciw Ameryce, Europie, to protest przeciw wszechwładzy korporacji - mówił pod KPRM Piotr Trzaskowski z fundacji Akcja Demokracja, która zorganizowała sobotnią demonstrację w Warszawie przeciw układom CETA i TTIP. Protestujący wzywali rząd do wstrzymania poparcia dla umów. 
 
Maria Świetlik z fundacji Akcja Demokracja w czasie manifestacji podkreślała, że celem demonstracji jest przekonanie rządu do odrzucenia obu układów o wolnym handlu. Jak przypomniała, gabinetowi Beaty Szydło zostało kilka dni na podjęcie decyzji, gdyż wkrótce UE będzie musiała postanowić o podpisaniu porozumienia z Kanadą.
 
CETA ma być podpisana na szczycie UE-Kanada 27 października. Jeszcze przed ratyfikacją przez państwa członkowskie Unii ma wejść w życie handlowa część traktatu.
 
"Nie chcemy tymczasowego stosowania CETA, bo wiemy, że nie jest to tymczasowe, tylko trwałe" - dodała Świetlik.
 
Wśród przemawiających pod kancelarią premiera znaleźli się przedstawiciele ruchu Kukiz'15, Partii Razem, OPZZ Rolników Indywidualnych i Organizacji Rolniczych oraz różnych organizacji związkowych i pozarządowych.
 

Waszczykowski o CETA i PSL: "mieli pięć lat, żeby te warunki zakwestionować i zmienić"

Uznaliśmy, że dzisiaj nie ma przekonywujących kwestii, które by prowadziły do nie zawarcia tej umowy - powiedział w piątek szef MSZ Witold Waszczykowski, pytany o umowę CETA. Z czasem może się okazać inaczej - dodał.    "CETA...
 
"Nie damy wmówić sobie, że jesteśmy stronnikami (prezydenta Rosji Władimira) Putina, że jesteśmy za zamknięciem granic. Współpraca międzynarodowa jest potrzebna, ale w takich sferach, jak ochrona klimatu, walka przeciw unikaniu opodatkowania, czy walka z głodem na świecie" - podkreślał Piotr Trzaskowski.
 
"To nie jest protest przeciw Ameryce, Europie, ale wszechwładzy korporacji i politykom, którzy służą tym korporacjom, a nie nam. To protest na rzecz lepszej demokracji, która służy obywatelom" - dodał. "To połączyło lewicę, prawicę, rolników i związki zawodowe" - wskazał.
 
Podczas swego przemówienia przewodniczący sejmowej komisji ds. rolnictwa Jarosław Sachajko (Kukiz'15) przekonywał, że Polska produkuje żywność "zdrową, smaczną, naturalną", ma też 1,4 mln gospodarstw rolnych. Według niego jeśli CETA wejdzie w życie, wszystko się zmieni. Przekonywał, że zawarty w latach 90. XX wieku północnoamerykański układ o wolnym handlu NAFTA (pomiędzy USA, Kanadą i Meksykiem) doprowadził do zniszczenia rolnictwa meksykańskiego i wywołał bankructwo wielu kanadyjskich producentów rolnych.
 
"Najpierw trzeba zrobić badania, co nam (CETA - PAP) to da. A co nam da? Nic" - oświadczył Sachajko.
 
Zdaniem innego posła Kukiz'15 Piotra Apela każdy z rządu, kto popiera tymczasowe stosowanie CETA działa przeciw obywatelom. "To zdrada stanu" - ocenił Apel.
 
Z kolei Krzysztof Małecki z Forum Związków Zawodowych zaznaczył, że nie ma zgody na "te neoliberalne umowy". Podkreślał, że FZZ nie godzi się na "tę obłudę".
 
"Mieliśmy wstać z kolan, a rząd klęka przed wyzyskiwaczami, którzy chcą nas karmić żywnością modyfikowaną genetycznie" - powiedział Małecki, dodając, że Forum domaga się wysłuchania partnerów społecznych i dialogu.
 
Demonstracja przeciw umowom o wolnym handlu rozpoczęła się pod ministerstwem rolnictwa, przeszła przez centrum miasta, mijając m.in. ambasadę USA, by dojść do kancelarii premiera. Według organizatorów na demonstrację przybyło ok. 5-6 tys. osób. Tę liczbę podała PAP Anna Tomaszewska z Akcji Demokracji.
 
Jak poinformowała podinspektor Magdalena Bieniak z zespołu prasowego KG Policji w proteście pod gmachem ministerstwa rolnictwa wzięło udział ok. 700 osób. "Wszystko przebiegło spokojnie" - przekazała Bieniak.
 
Wśród uczestników demonstracji znaleźli się szef ruchu Kukiz'15 Paweł Kukiz, szef OPZZ RIOR Sławomir Izdebski, lider Partii Razem Adrian Zandberg czy minister rolnictwa z lat 1991-1993 Gabriel Janowski.
 
Warszawską demonstrację zorganizowały wspólnie Akcja Demokracja, Instytut Globalnej Odpowiedzialności, OPZZ RIOR oraz Strefa Zieleni. Poparły zaś Forum Związków Zawodowych, Inicjatywa Pracownicza i OPZZ oraz partie i inicjatywy polityczne: Razem, Kukiz'15, Zieloni, Inicjatywa Polska, SLD.
 
Pod budynkiem MRiRW zebrała się też grupa sympatyków ONR. "Chcemy nacjonalizacji, nie korporacji" - napisali na swym transparencie.
 
Policja odcięła ich kordonem od głównej manifestacji przeciw CETA.
 
Mniejsze protesty przeciw CETA odbyły się również w innych miastach Polski.
 
Akcja Demokracja przeprowadziła również akcję zbierania podpisów pod petycją do premier Beaty Szydło i ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela w sprawie sprzeciwu dla CETA i TTIP. Jak powiedziała PAP Maria Świetlik, podpisało się pod nią ponad 100 tys. osób. Fundacja zamierza podpisy przekazać kancelarii premiera.
 
Wynegocjowane w 2014 r. Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie UE-Kanada (CETA) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Porozumienie ma być zawarte w październiku podczas szczytu UE-Kanada.
 
Tymczasowe stosowanie umowy dotyczyć ma tylko relacji handlowych. Do czasu zatwierdzenia przez wszystkie kraje członkowskie zawieszona będzie inwestycyjna część umowy. (PAP)
Tagi:
Poleć
Udostępnij
ass="left">Skomentuj