Miliony pszczół zginęły przez ludzką głupotę. Pożar nieużytków strawił ule

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
01-03-2019,12:40 Aktualizacja: 01-03-2019,12:50
A A A

W pożarze nieużytków w Dąbrówce (gm. Rzezawa, woj. małopolskie) spłonęły ule, a w nich miliony pszczół. Właściciel pożytecznych owadów wstępnie oszacował straty na około 65 tys. złotych.

Tradycyjnie o tej porze roku w całym kraju zaczynają płonąć trawy. W społeczeństwie wciąż panuje bowiem przekonanie, że ich wypalanie jest dobre dla przyrody i przyczynia się do użyźniania gleby - przekonuje portal bochnianin.pl

warroza, warmia i mazury, pszczelarstwo, Józef Zysk, odymianie uli

Warroza atakuje pszczoły. Trzeba szybko odymić ule

Rodziny pszczele w dobrej kondycji przetrwały zimę, ale teraz problemem w pasiekach jest warroza - mówi Józef Zysk, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Olsztynie. Ekspert poinformował, że wiele pszczelich rodzin ma za...

Tymczasem takie działanie ma odwrotny skutek, a ponadto jest bardzo niebezpieczne dla ludzi, zwierząt i jak się okazuje owadów.

W Dąbrówce boleśnie przekonał się o tym właściciel pasieki z 65 ulami pełnymi pszczół, które tam przezimowały. Pasieka liczyła 60 rodzin (w każdej jest kilkadziesiąt tysięcy owadów), co oznacza, że w pożarze zginęły miliony tych zapylaczy.

Zgodnie z art. 124 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody zabronione jest wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów.

Łamanie tego zakazu zagrożone jest karą aresztu albo grzywny. Jeżeli wskutek wypalania traw doszłoby do poważnych strat, kwalifikacja prawna czynu może być uznana jako przestępstwo. A "kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".
 

źródło: bochnianin.pl

Poleć
Udostępnij