Poseł Maliszewski: protesty polskich rolników nie zakończą się szybko

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Aleksandra Akińczo PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
05-04-2024,15:45 Aktualizacja: 05-04-2024,15:49
A A A

Pomimo znacznego ograniczenia przewozu ukraińskiego zboża przez Polskę, protesty polskich rolników nie zakończą się szybko - oznajmił w piątek w Wilnie szef sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi Mirosław Maliszewski (PSL-TD).

Maliszewski, a także wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski oraz przedstawiciele polskich organizacji rolniczych uczestniczą w polsko-litewsko-ukraińskich konsultacjach dotyczących importu zbóż i innych produktów rolnych z Ukrainy do Unii Europejskiej.

„Wygląda na to, że protesty nie zakończą się w najbliższym czasie” – powiedział podczas spotkania Maliszewski, którego cytuje agencja BNS.

Podkreślił, że sytuacja w Polsce znacznie się pogorszyła wraz z napływem tanich produktów rolnych z Ukrainy, a szczególnie ostra jest konkurencja o zboża, rzepak, cukier, słonecznik, sok jabłkowy i mrożone maliny.

Krajewski zwrócił uwagę, że polscy rolnicy protestują, ponieważ napływ produktów z Ukrainy pogarsza ich sytuację. „Muszą zarabiać na życie ze swoich produktów, spłacać kredyty, karmić swoje rodziny i płacić wysokie ceny energii” – podkreślił wiceminister. „Żądania rolników są dla nas wyzwaniem” - przyznał.

Grzegorz Majewski z Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych przekonywał, że niektóre polskie gospodarstwa są na skraju bankructwa i dlatego „musimy rozmawiać, aby znaleźć kompromis”.

obszański, protest rolników, mrirw, resort rolnictwa

Rolnicza "Solidarność" zapowiada duży protest 10 maja w Warszawie. "Będzie uderzał w Zielony Ład"

NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych zakończyła strajk okupacyjny w ministerstwie rolnictwa, ale protesty się nie kończą - poinformował w czwartek przewodniczący związku Tomasz Obszański. Przekazał, że rolnicy...

Nie spadają na nas żadne bomby, ale nasze gospodarstwa mogą zbankrutować. Może się wydawać, że jesteśmy zbyt surowi, ale nie widzimy innego wyjścia. Martwimy się o utrzymanie naszych gospodarstw na powierzchni” - zaznaczył.

Szef Wszechukraińskiej Rady Rolnej Andrij Dykun przypomniał, że Ukraina eksportuje zboże również drogą morską. „Nie opłaca nam się tranzyt przez Polskę” - ocenił.

Zwrócił uwagę, że „obecnie przez polską granicę przewożone jest jedynie zboże zakupione w ramach starych kontraktów”.

Zdaniem przedstawicieli ukraińskiej delegacji obciążenie ukraińsko-polskiej granicy już znacząco zmalało, gdyż produkty rolne kierowane są gdzie indziej, dlatego „polska granica nie powinna być blokowana”.

Wcześniej w rozmowie z PAP Maliszewski zwrócił uwagę, że odbywające się w Wilnie konsultacje toczą się „na szczeblu parlamentarnym”. „Żadne decyzje dzisiaj nie zapadną, będą to raczej rozmowy i przekonywania do konkretnych rozwiązań przez poszczególne strony” – podkreślił.

Poleć
Udostępnij