Mięso z Polski nikomu nie zaszkodziło

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Piotr Górecki PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
08-02-2019,8:10 Aktualizacja: 08-02-2019,8:18
A A A

Jan Mikas, szef słowackiego Urzędu Zdrowia Publicznego (UVZ) powiedział na nadzwyczajnym posiedzeniu parlamentarnej komisji zdrowia, że nie stwierdzono zachorowań, które wynikałyby ze spożycia mięsa z Polski.

226 kg mięsa z Polski, uznanego za podejrzane, trafiło do restauracji i stołówek na Słowacji. - Stwierdziliśmy, że mniej więcej całe mięso zostało skonsumowane. Kiedy sprawdzaliśmy, czy w społeczeństwie pojawiły się jakieś problemy zdrowotne, to stwierdziliśmy, że w związku z tym nie zgłoszono żadnych zachorowań - powiedział.

salmonnella w mięsie, słowenia, pałeczki salmonelli, Dunya Doner Kebab, Efes-pol Fedai Simsek

Salmonella w mięsie z Polski

Słoweńskie służby sanitarne wykryły pałeczki salmonelli w sprowadzanym z Polski mięsie przeznaczonym do wyrobu kebabów - poinformowała w środę słoweńska agencja STA. Skażone mięso jest już wycofywane z rynku. Pozytywny wynik dały badania...

Sprecyzował, że z 226 kg mięsa pochodzącego z ubojni z Kalinowa 42 kg trafiły do jednej ze stołówek szkolnych.

Szef UVZ poinformował też, że kontrolując dokumentację w siedmiu innych stołówkach szkolnych i przedszkolnych stwierdzono, że rzeczywistym krajem pochodzenia serwowanego tam mięsa była Słowacja.

Kontrole kolejnych 12 miejsc zbiorowego żywienia nie potwierdziły jednoznacznie, czy mięso pochodziło z zakładów, gdzie pozyskiwano je z padłych i chorych zwierząt, ale ustalono, że pochodziło z Polski.

Według Mikasa w całym kraju trwają kontrole mające na celu udokumentowanie pochodzenia 172,5 kg wołowiny z Polski, która miała trafić na Słowację.

Jedna z opozycyjnych posłanek Anna Zemanova uznała podczas posiedzenia komisji zdrowia, że dobrą wiadomością jest fakt, że nikt nie zachorował po spożyciu mięsa z Polski.

mięso z nielegalnego uboju, mięso z chorych krów, kalinowo, słowacja, Jan Mikas

Do sąsiadów dotarło mniej podejrzanego mięsa z Polski niż sądzono

Słowacki Instytut Zdrowia Publicznego (UVZ) poinformował, że do kraju trafiło mniej niż sądzono mięsa pochodzącego z zakładów w Kalinowie, gdzie prowadzono ubój chorych krów. - Podczas kontroli stwierdziliśmy, że 242 kg mięsa,...

- Cały czas nie mam odpowiedzi na pytanie, czy nie powinien zostać wstrzymany import wołowego mięsa z Polski. Sądzę, że tak powinno się stać, ponieważ nie wiadomo, czy te przestępcze działania dotyczyły tylko jednej rzeźni. Mówiono przecież, że mogło do nich dojść także w innych. Taki zdecydowany krok z naszej strony zmusiłby polskich kolegów do konsekwentnego wyjaśnienia przypadku - mówiła posłanka partii Wolność i Solidarność (SaS).

31 stycznia premier Peter Pellegrini, w związku z informacjami o podejrzanym mięsie z Polski, które miało trafić m.in. do słowackich szkół, wezwał do kupowania mięsa pochodzącego wyłącznie od krajowych hodowców.

Apel powtórzyła dzień później minister rolnictwa Gabriela Mateczna i szkolnictwa Martina Lubova. Wzywały, aby nie lekceważyć zdrowia dzieci.
 

Poleć
Udostępnij