Prokuratura zweryfikuje zawiadomienie ws. nieprawidłowości na fermie drobiu

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Rafał Pogrzebny PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
12-09-2023,13:30 Aktualizacja: 12-09-2023,13:34
A A A

Prokuratura zweryfikuje zawiadomienie Stowarzyszenia Otwarte Klatki ws. możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami w zakładach należących do jednego z największych producentów jaj konsumpcyjnych. Do nieprawidłowości miało dochodzić w kurnikach w pow. grodziskim (Wielkopolskie).

Stowarzyszenie poinformowało we wtorek o skierowaniu zawiadomienia do prokuratury. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak potwierdził PAP, że zostało ono zarejestrowane w prokuraturze w Grodzisku Wielkopolskim i będzie weryfikowane. Firma, której dotyczy zawiadomienie przygotowuje oświadczenie.

kowr, wroński, drób, produkcja drobiu, mięso drobiowe, eksport, ptasia grypa, koszty produkcji, ceny

Rośnie produkcja drobiu w Polsce. Czynniki ryzyka to koszty i ptasia grypa

W pierwszym półroczu 2023 r. produkcja drobiu w Polsce osiągnęła blisko 1,6 mln ton i była o ponad 7 proc. większa niż przed rokiem. Uwzględniając aktualną sytuację rynkową, prognozowany jest dalszy wzrost produkcji tego mięsa - poinformował...

Usuwali martwe kury

Stowarzyszenie Otwarte Klatki poinformowało, że związani z organizacją pracownicy firmy udokumentowali nieprawidłowości, do których miało dochodzić w kurnikach.

"Na tej fermie hodowanych jest prawie milion kur w chowie klatkowym oraz kilkadziesiąt tysięcy kur w chowie ściółkowym. Oksana i Sasza przez kilka tygodni dokumentowali swoją codzienną pracę. Jednym z podstawowych obowiązków było usuwanie martwych kur z klatek – zwierzęta umierały, bo nie wytrzymywały warunków chowu, były zabijane przez inne kury z klatek lub w wyniku zaklinowania się, np. pod grzędą. Każdego dnia pracownicy zbierali od kilkudziesięciu do kilkuset martwych zwierząt – niektóre leżały w klatkach kilka tygodni i były już w stanie rozkładu” – podało stowarzyszenie.

Jak podano, kury żyją w ogromnym ścisku, co sprzyja pojawianiu się konfliktów. Liczne zwierzęta były w bardzo złej kondycji fizycznej – miały braki w upierzeniu, zdeformowane nogi, rany na ciele, a niektóre umierały z wycieńczenia. Na filmach widać również przypadki kur, które umierały podczas znoszenia kolejnych jaj.

rzekomy pomoru drobiu, drób rzeźny, wirus, Newcastle Disease, choroba Newcastle, paramyksowirus ptaków serotypu-1

Rzekomy pomór drobiu. Ograniczenia zostały zniesione

Główny lekarz weterynarii poinformował o zniesieniu obszarów objętych ograniczeniami w związku z wystąpieniem w Polsce rzekomego pomoru drobiu (ND). Wojewoda Podlaski na wniosek Podlaskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, w...

Firma wyda oświadczenie

"Kury nioski w chowie przemysłowym znoszą ponad 300 jaj rocznie. Tak intensywna produkcja i wysoki poziom eksploatacji powoduje, że niektóre zwierzęta umierają z wyczerpania. Pozostałe trafiają na ubój już po około 18 miesiącach, ponieważ ich ciała nie są w stanie utrzymać wysokiej produkcji. W odpowiednich warunkach mogłyby żyć nawet 10 lat” – poinformowała w imieniu stowarzyszenia Bogna Wiltowska.

Stowarzyszenie uruchomiło petycję skierowaną do firmy o wycofanie się z klatkowego chowu kur niosek. Podało, że w Polsce ponad 70 proc. kur niosek żyje w klatkach, w skali UE jest to poniżej 40 proc.

Przedstawicielka firmy, której dotyczy sprawa poinformowała PAP we wtorek, że przygotowywane jest oświadczenie w związku z doniesieniami przekazywanymi przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki. 

Poleć
Udostępnij