Opolszczyzna korzysta na mniejszości niemieckiej. Miliardy trafiają do regionu

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Katarzyna Kownacka PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
24-06-2015,14:30 Aktualizacja: 24-06-2015,14:59
A A A

Od końca lat 80. mieszkańcy Opolszczyzny z niemieckimi korzeniami, którzy mieli tzw. podwójne paszporty i mogli podejmować pracę za granicą, przetransferowali do regionu ok. 170 mld zł, licząc według cen z 2013 r.

Takie szacunki przedstawił prof. dr hab. Romuald Jończy, ekspert z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Podkreślił, że w ciągu minionych ponad 25 lat pochodzące z opolskiego osoby z podwójnym, polskim i niemieckim, obywatelstwem, przekazały w rodzinne strony ogromne kwoty, które dawały pracę innym, napędzały koniunkturę, pozwalały sprzedawać towary i usługi.

Z badań wynika, że ok. 70 proc. przekazywanych środków było wydawane od razu w regionie, a reszta - jako oszczędności - później. Co ważne pieniądze napływały również w czasach przemian - od końca transformacji do akcesji Polski do UE, gdy miała miejsce restrukturyzacja zakładów pracy, czy np. masowe zwolnienia. To pozwoliło odciążyć statystyki bezrobocia i pomogło wielu ludziom w trudnych czasach.

Ładowarka teleskopowa Manitou

Opolagra 2015 - podsumowanie. Paszowozy w akcji

W sektorze "zwierzęcym" na tegorocznych targach Opolagra w szranki stanęły wozy paszowe trzech producentów. Mieszanka sporządzana była jedynie z dwóch składników: sianokiszonki z traw i kiszonki z kukurydzy. Pokaz...

- Skoro w pewnym okresie, na początku obecnego tysiąclecia (...) wśród Ślązaków więcej było osób pracujących za granicą niż utrzymujących się wyłącznie z pracy w kraju, to oddziaływanie na rynek pracy było duże” – ocenił prof. Jończy, według którego zarobkowe wyjazdy osób z podwójnymi paszportami podniosły poziom życia na Opolszczyźnie.

- Od połowy lat 90. do akcesji Polski do UE i może dwa lata dłużej rozporządzalne dochody osobiste na Opolszczyźnie były najwyższe w kraju - zaznaczał naukowiec.

Krzysztof Wysdak, członek zarządu powiatu opolskiego ocenia, że obecność mniejszości niemieckiej na Opolszczyźnie pomaga w kontaktach z inwestorami. Podał np., że jeden z inwestorów, który ulokował swoją firmę w regionie, jednoznacznie wskazał, że do wyboru tego miejsca przekonały go tablice dwujęzyczne i możliwość posługiwania się językiem niemieckim na każdym szczeblu samorządu.

Socjolog z Uniwersytetu Opolskiego dr Danuta Berlińska uważa, że obecność mniejszości niemieckiej w regionie wiele wniosła w jego społeczny i instytucjonalny rozwój. „Gdyby nie było tu mniejszości niemieckiej, w rankingu uwzględniającym liczbę organizacji pozarządowych na głowę mieszkańca woj. opolskie byłoby na samym końcu w kraju” – mówił dr Berlińska, wskazując też np. na kwestię inicjowania międzynarodowych partnerstw gmin.

W spisie powszechnym w 2011 r. narodowość niemiecką zadeklarowało w Polsce ponad 148 tys. osób.

Poleć
Udostępnij