Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy pytają o pochodzenie żywności w żłobkach, przedszkolach i szkołach

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Agnieszka Pipała PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
26-03-2024,8:55 Aktualizacja: 26-03-2024,9:00
A A A

Kandydaci Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców na prezydenta Rzeszowa, do sejmiku wojewódzkiego i rady miasta pytają o pochodzenie i jakość produktów żywnościowych w żłobkach, przedszkolach i szkołach podległych samorządom na Podkarpaciu. Pismo w tej sprawie złożyli w poniedziałek w rzeszowskim ratuszu.

"Będziemy walczyć o nadrzędną kwestię dla wszystkich, bez względu na wszelkie różnice, które pomiędzy nami są, czyli żywność, bezpieczeństwo tego, co zjadamy my, a przede wszystkim to, czym są karmione, w szczególności w żłobkach, przedszkolach i szkołach, nasze dzieci" – powiedziała kandydatka Konfederacji na prezydenta Rzeszowa Karolina Pikuła na konferencji prasowej.

W piśmie skierowanym do władz miasta pytający wskazują, że agresja Rosji na Ukrainę, oprócz dramatu wojny u naszego wschodniego sąsiada, wywołała pośrednio także m.in. nagłą liberalizację handlu państw UE z Ukrainą, co doprowadziło do destabilizacji sytuacji rolno-spożywczej w Polsce. "Wśród najbardziej groźnych i niekorzystnych konsekwencji należy wskazać niekontrolowany napływ płodów rolnych z Ukrainy, której ramy produkcji nie stosują wymogów i standardów bezpieczeństwa narzucanych w ramach polityki państw członkowskich, a przede wszystkim wspólnej polityki rolnej Unii Europejskiej" – czytamy w piśmie.

Wskazują też, że do opinii publicznej docierają kolejne informacje mówiące o zaniżonej jakości towarów zza wschodniej granicy wprowadzonych na polski rynek, a nawet o ich całkowitej niezdolności do spożycia. Podkreślają, że kontrole służb sanitarnych i celnych wykazały w badanych próbkach z transportów płodów rolnych i żywności z Ukrainy przekroczenie stosownych norm, stosowanie środków chemicznych niedopuszczonych na terenie UE, a także "ślady zanieczyszczenia metalami ciężkimi, a nawet pleśnią i grzybami".

konfederacja, afera zbożowa, zboże, import

Konfederacja: władza dba bardziej o interes ukraiński niż polski. Czas rozliczyć wszystkich winnych ws. afery zbożowej

Konfederacja domaga się powołania sejmowej komisji śledczej ds. afery zbożowej – poinformowali we wtorek działacze Konfederacji Marta Czech i Krzysztof Mulawa. We wtorek w Sejmie podczas konferencji prasowej działaczka Konfederacji Marta...

W związku z tym pytają w piśmie m.in. o to, czy Urząd Miasta Rzeszowa, jako organ prowadzący placówki oświatowe, które przygotowują codzienne posiłki dla podopiecznych, posiada system kontroli jakości uwzględniający sprawdzanie żywności dostarczanej przez zakontraktowanych dostawców stołówek rzeszowskich żłobków, przedszkoli i szkół i czy podmioty zaopatrujące te placówki w żywność i produkty spożywcze muszą wskazać źródło ich pochodzenia oraz czy została zlecona podmiotowi zewnętrznemu lub właściwej instytucji publicznej doraźna kontrola żywności w latach 2023-2024.

Obecny na konferencji poseł Konfederacji Grzegorz Braun powtórzył, że "tylko Konfederacja chce bronić Polaków przed złą polityką: wszystko dla Ukrainy". "My mówimy ‘nie przenoście nam stolicy do Kijowa, my mówimy nie wszystko dla Ukrainy – wszystko dla mieszkańców Podkarpacia’. Taka jest hierarchia obowiązków władzy rządowej i samorządowej" – podkreślił Braun.

Zapewnił, że tylko Konfederacja broni polskiego rolnictwa, transportu, branży leśnej i wszystkich rodaków przed Zielonym Ładem. Zaapelował o oddanie głosu w najbliższych wyborach samorządowych na kandydatów Konfederacji. "Z tymi ludźmi w ratuszu Rzeszów będzie strefą wolną od Zielonego Ładu, będzie strefą bezpieczną od zagrożeń wojennych, dlatego, że władza samorządowa ma więcej do powiedzenia w tych sprawach niż się to dzisiaj zdaje" – przekonywał poseł Konfederacji.

Poleć
Udostępnij
9. Europejski Kongres Menadżerów Agrobiznesu