Żubrobizon symbolem stacji badawczej w Popielnie
Brutus, wyjątkowa hybryda trójrodzajowa, mieszka w stacji badawczej w Popielnie (warmińsko-mazurskie). Jego ojcem jest bizon amerykański, matką - żubrońka, która także jest krzyżówką: krowy czerwonej polskiej i żubra.
W eksperymencie naukowym dotyczącym rozmnażania tych osobników z udziałem czystej krwi amerykańskiego bizona preriowego w Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie, w sumie przyszło na świat po kilka żubrobizonów obojga płci.
Białowieski Park Narodowy nie wydzierżawi łąk dla żubrów
Krzyżowanie bydła rasy czerwonej polskiej, żubra i bizona preriowego prowadził w latach 80. i 90. XX wieku dr Andrzej Krzywiński. Mieszkający w Popielnie Brutus urodził się w 1999 roku - podkreślił dr Moussa Mamadou Bah, dyrektor stacji badawczej w Popielnie.
- W genetyce zwierząt hodowlanych np. bydła jest tak, że nauka koncentruje się na szukaniu lepszych rozwiązań: celem projektów naukowych może być uzyskanie osobników dających więcej mleka czy mięsa lepszej jakości. W tym przypadku celem było uzyskanie bydła, których mięso posiada lepsze walory smakowe, dzięki mieszance krwi z bizona amerykańskiego. Sam nie próbowałem, ale z rozmów ze specjalistami wiem, że mięsa bizona preriowego jest smaczne, kruche i delikatne - wyjaśnił dyrektor Bah.
Mimo, iż naukowcy realizujący projekt rozmnażania żubrobizonów wiązali z nim duże nadzieje, to nie miał on dużych szans na powodzenie. Niemożliwa jest bowiem dalsza prokreacja potomków skrzyżowanych osobników - samce urodzone z mieszkanki krwi są bezpłodne. Zatem Brutus, mający obecnie 17 lat nie ma potomstwa. Zyskał natomiast status dożywotniego rezydenta Popielna i jest jego symbolem.
Urzędnicy: zlikwidować stado bizonów, bo zagrażają żubrom
- Nikt nie ma zamiaru go przeznaczać na rzeź, wręcz przeciwnie - Brutus jest ulubieńcem pracowników i odwiedzających stację badawczą - podkreślił dr Bah.
O tym, jak duże jest to zwierzę, świadczy fakt, że waga urodzeniowa Brutusa wynosiła 60 kilogramów, obecnie waży 1,1 tony. Jako dorosły osobnik waży więcej niż jego ojciec i matka, w biologii nazywa się to herozją.
- Brutus jest dość ufny, reaguje na swoje imię, przywoływany wychodzi na powitanie, lubi być fotografowany, wręcz pozuje do zdjęć. Choć jak na dzikie zwierzę i żyjące w samotności może wykazywać zachowania, które mogą być niebezpieczne dla człowieka, on po prostu broni swego terytorium. Zawsze trzeba mieć respekt dla niego i uważać by móc zareagować w każdej chwili - dodał naukowiec.
Brutus ma do dyspozycji 0,5 hektarowy wybieg. - Samotność może mu doskwierać, a ponieważ w stacji badawczej w Popielnie znajdują się stada krów ras zachowawczych np. czerwonej polskiej czy białoczarnej, więc może mu domeldujemy koleżankę, by miał towarzystwo - mówi dyrektor Bah.
Nie wiadomo, jak długo 17-letni obecnie Brutus będzie żył. Jak na emeryta jest jednak w bardzo dobrym stanie, warunki do życia także ma znakomite. O tym, że jego kondycja jest bardzo dobra świadczy np. jego prawidłowy chód.